Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przez grypę zdrożały szczepionki

Tatiana Mikułko
ERYKA FISHER-CICHOCKAKierowniczka apteki Melisa na gorzowskich Piaskach. Gorzowianka, członek Lubuskiej Izby Aptekarskiej. Mężatka, dwoje dzieci. Córka studentka kosmetologii i syn tegoroczny maturzysta. W wolnych chwilach uczy się języka angielskiego.
ERYKA FISHER-CICHOCKAKierowniczka apteki Melisa na gorzowskich Piaskach. Gorzowianka, członek Lubuskiej Izby Aptekarskiej. Mężatka, dwoje dzieci. Córka studentka kosmetologii i syn tegoroczny maturzysta. W wolnych chwilach uczy się języka angielskiego. Fot. Tatiana Mikułko
- Na rynku farmaceutycznym panuje bałagan w myśl zasady, jeśli apteka kupi więcej lekarstw w hurtowni, będzie mogła je taniej sprzedawać - mówi Eryka Fisher-Cichocka, aptekarka z Gorzowa

- Zadzwonił do mnie Czytelnik, który zapytał jak to jest, że ten sam lek w jednej aptece kosztuje 130 zł, a w drugiej 70 zł?
- O jaki lek chodziło?

- Areplex, na serce
- Różnica w cenie to wina ministerstwa zdrowia. Nie ustaliło bowiem stałych cen leków refundowanych. 130 zł za Areplex to cena urzędowa. My mamy go za 86 zł. Różnice wynikają z tego, że apteki w różnych hurtowniach mają różne zniżki, zależy to od tego, ile leków zamawiają. Zniżki mogą sięgać nawet 30 proc. Poza tym Areplex jest lekiem przepisywanym po zawale. Przeważnie zażywają go pacjenci przewlekle chorzy. Po pół roku zażywania to od lekarza zależy, czy zaznaczy na recepcie symbol xp czyli, że lek jest na przewlekłą chorobę. Wtedy też należy się zniżka - 30 proc.

- Jeśli cena wciąż jest wysoka klient apteki może poprosić o zamiennik
- Ma do tego prawo, chyba że lekarz zaznaczy na recepcie, że farmaceuta nie może wydać zamiennika. To często się zdarza właśnie w przypadku Areplexu. Ale załóżmy, że możemy wydać zamiennik. Jest nim Zylt, polski odpowiednik. U nas kosztuje 75,90 zł. Jeśli klient ma zniżkę na chorobę przewlekłą zapłaci 37 zł.

- Nam, chorym, zostaje więc albo rajd po aptekach, by kupić lek najtaniej jak się da, albo prośba o zmiennik?
- Raczej rajd po aptekach, bo tylko niektóre leki można zamienić. Sprawa wyglądałaby inaczej, gdyby ministerstwo zdrowia ustaliło z producentami ceny leków refundowanych. Producenci by się zgodzili, bo zależy im na tym, by te leki sprzedawać. Teraz na rynku farmaceutycznym panuje bałagan w myśl zasady, kto kupi więcej, będzie mógł sprzedawać tańsze leki. I apteki ze sobą rywalizują.

- A co się składa na ceny leków, które kupujemy w aptekach?
- Stała marża narzucona przez ministerstwo zdrowia i koszty zakupu leku w hurtowni. W przypadku leków powyżej 100 zł marża wynosi ok. 2 zł. Im lek droższy, tym niższa marża, czyli zarobek aptek.

- Teraz lekarstwa można też kupić przez internet. I często dużo taniej. Poleca pani takie zakupy?
- Nie. Uważam, że kontakt aptekarza z klientem jest niezbędny. U nas zawsze można się poradzić, zapytać o dawkowanie, przeciwwskazania, interakcje, czy lek uczula, jakie ma składniki. Przez internet tego nie da się załatwić. Poza tym tak naprawdę nie mamy pewności od kogo i co kupujemy. Zamiast sobie pomóc, możemy zaszkodzić.

- Czy ceny leków, tak jak innych produktów z roku na rok rosną?
- Tak. Są to nieznaczne podwyżki o parę groszy, ale zawsze. W tym roku duża liczba zachorowań na grypę przełożyła się na ceny szczepionek. Pierwszą dostawę sprzedawaliśmy za 28 zł, drugą już o 10 zł więcej. Teraz znowu szczepionek nie można kupić w żadnych hurtowniach. Nie skoczyły natomiast ceny leków popularnych, sprzedawanych bez recepty na przeziębienie, kaszel, gorączkę.

- Klienci często proszą o tańsze zamienniki drogich lekarstw?
- Jeśli proszą, to ludzie starsi. Zresztą, nie jestem zwolenniczką zamienników. Nie mają one wszystkich klinicznych badań, jakie mają generyki, czyli leki podstawowe. Nie wiadomo, czy substancje dodane do podstawowego składnika nie będą np. uczulać.

- Stara się pani wyperswadować zakup zamiennika?
- Nie, jeśli pacjent wie, co robi, jest uparty. Chyba że na recepcie jest wyraźne wskazanie od lekarza, by nie wydawać zamiennika. Zresztą, staramy się zawsze o wszystkim informować klientów. W razie wątpliwości można nas dopytać.

- Dziękuję

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska