Na opinię biegłych czekaliśmy długie miesiące. Poślizg był spory, ale i sprawa nie łatwa. Kto jest winny tragedii, do jakiej doszło 30 listopada na os. Pomorskim, Śląskim i Raculce? To pytanie, które zadawali sobie wszyscy zielonogórzanie. Nie tylko ci najbardziej poszkodowani. Dziś jesteśmy bliżsi poznania prawdy, choć na zakończenie śledztwa musimy jeszcze poczekać do lipca.
Przypomnijmy. W wyniku eksplozji kuchenek gazowych zginął 51-letni Andrzej Kwiatkowski, który próbował ratować zaniepokojoną sąsiadkę. Inny 23-latek został poparzony. Ewakuowano ponad 6,5 tysiąca ludzi. Gaz wrócił do domów po kilku tygodniach. Bezpośrednią przyczyną dramatu była awaria stacji redukującej ciśnienie gazu. Prokuratura po wysłuchaniu biegłych postawiła zarzuty 52-letniemu Tadeuszowi K. Zielonogórzanin był pracownikiem gazowni w Zgorzelcu.
Jakie zarzuty mu postawiono? Czy tragedia może się powtórzyć? I jak pamiętają ją mieszkańcy? O tym przeczytasz więcej w Tygodniku Zielonogórskim, weekendowym dodatku do Gazety Lubuskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?