AGENCJA INWESTYCYJNA STILON GORZÓW WLKP. – POLONIA NYSA 3:2 (0:0)
- Bramki: Drozdowicz (76), Kurlapski 2 (80, 85) – Pisula 2 (74, 89).
- Agencja Inwestycyjna Stilon: Rosa – Poniedziałek, Trepczyński (od 77 min Sadowski), Karoń, Łaźniowski (od 77 min Przybylski) – Wiśniewski – Bohdanov, Maliszewski, Milewski (od 61 min Kurlapski) – Drozdowicz, Kaczor (od 70 min Nowak).
- Polonia: Szczerbal – Maruszka, Rogoziński, Redek, Sasin – Kotowicz (od 71 min Pisula), Perkowski, Nazar (od 83 min Rakoczy), Sikora – Majerski (od 61 min Popowicz), Dro Narcisse.
- Żółte kartki: Trepczyński, Karoń, Bohdanov.
- Sędziował: Piotr Bieniek (Szczecin).
- Widzów: 300.
Kibice zapomnieli, jak wygląda wygrana
Statystycy policzyli, że gorzowscy kibice ostatni raz widzieli domowe zwycięstwo którejkolwiek ze swoich drużyn… 7 maja tego roku. Długo wydawało się, że spotkanie Stilonu z Polonią Nysa przedłuży tę serię. Przez 70 minut na boisku działo się bowiem bardzo niewiele, a jedyny celny strzał – głową Emila Drozodowicza w 43 min – był tak lekki, że bramkarz przyjezdnych Dariusz Szczerbal złapał piłkę, mówiąc piłkarskim językiem, w zęby.
Rezerwowi jak wicher
Trenerzy obydwu drużyn, widząc strzelecką niemoc swoich podopiecznych, zaczęli dokonywać w ostatnich 30 minutach gry licznych zmian. Szybko okazało się, że był to znakomity sposób na ożywienie widowiska. Ludzie z ławki zdobyli bowiem w końcowym kwadransie aż cztery (!) z pięciu strzelonych goli i sprawili, że kibice wychodzili z obiektu z wypiekami na twarzy. Jaki był przebieg tych niezwykłych wydarzeń?
Wynik otworzył w 74 min rezerwowy Polonii Maciej Pisula, który po „klepie” z Ivoryjczykiem Ble Dro Narcissem z ostrego kąta posłał futbolówkę do siatki między nogami Kacpra Rosy. Dwie minut później identyczne trafienie zanotował po drugiej stronie boiska Drozdowicz, finalizując uderzeniem „z czuba” indywidualną akcję prawym skrzydłem. Bohaterem kolejnych dwóch akcji był rezerwowy Stilonu Wojciech Kurlapski. W 80 min popisał się skuteczną dobitką po wcześniejszym strzale z dystansu Olafa Nowaka (kolejny rezerwowy!) i odbiciu piłki przez Szczerbala, zaś pięć minut później został znakomicie wyprowadzony na czystą pozycję przez Drozdowicza i z zimną krwią uderzył z 10 metrów po ziemi. 3:1 dla Stilonu! Na tym emocje się jednak nie skończyły. W 88 min Pisula szpetnie chybił z 5 metrów, by minutę później drugi raz trafić do bramki Stilonu – tym razem głową – po centrze Igora Maruszaka spod narożnej chorągiewki. Miejscowi mogli ostatecznie zamknąć mecz w trzeciej minucie doliczonego czasu gry, lecz Nowak przestrzelił z ostrego kąta w sytuacji „sam na sam” ze Szczerbalem.
Końcowy gwizdek sędziego i kibice, i piłkarze Stilonu przyjęli z wielką ulgą. Uff, skończyło się i wreszcie nie straciliśmy prowadzenia!
Czytaj również:
Na jubileusz klubu dawne piłkarskie gwiazdy Stilonu Gorzów sadziły na stadionie dębyTrener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?