Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przez ponad dwieście lat bobrów nie było. Teraz są. To dobrze, czy źle?

Materiał powstał we współpracy z RDLP w Zielonej Górze
Bóbr europejski (Castor fiber vistulanus) - żeremie w rozlewisku Wisły, okolice Tczewa
Bóbr europejski (Castor fiber vistulanus) - żeremie w rozlewisku Wisły, okolice Tczewa Klaudiusz Muchowski
Bobry zostały objęte ochroną poprzez zakaz polowań już przez Bolesława Chrobrego. Te największe polskie gryzonie, jako drugie po człowieku, na tak ogromną skalę przekształcają środowisko. Choć w odniesieniu do bobrów pojawiają się głosy o „inwazji szkodników”, to ta krótka fraza zawiera w sobie aż dwa błędy – po jednym na każde słowo. Po pierwsze: bóbr nie jest szkodnikiem. Po drugie: nie dokonał inwazji, a jedynie zajął należne sobie miejsce w dolinach polskich rzek i potoków. Dziś wspólnie z leśnikami dba o przywrócenie równowagi hydrologicznej, naruszonej krótkowzrocznymi działaniami człowieka.

Ochrona nie ochronna

Czy rozkaz Chrobrego dowodził ekologicznego zmysłu pierwszego króla Polski? Bynajmniej. Raczej ekonomicznej zapobiegliwości. Po prostu: odtąd polowanie na bobry było przywilejem władzy, którego pilnowali bobrowniczowie. Zwierzę było wyjątkowo cenione ze względu na ciepłe futro, mięso, tłuszcz, zęby - doskonałe do wyrobu narzędzi i wydzielinę zwaną strojem bobrowym, stosowaną jako lekarstwo na szereg niedomagań. W średniowieczu nawet przygotowywano z niego dania postne, traktując jak... rybę!
Liczebność bobrów zaczęła maleć już w XIII w., by w drugiej połowie XVIII w. spaść niemal do zera. Według zapisów kronikarskich ostatnie osobniki w dorzeczu Odry odłowiono w 1797 r. w Nysie Łużyckiej w okolicach Zgorzelca. Świadoma odnowa populacji po II wojnie światowej była żmudna i zajęła dziesięciolecia. W lasach zielonogórskich pierwsze bobry zostały wpuszczone w roku 1985 na trzech stanowiskach w dolinach rzek Pliszki, Brzeźniczanki i Bobru. Dziś można mówić o sukcesie.

Po co bóbr ścina drzewa?

Powody są dwa: pozyskanie budulca na budowę tamy, dzięki której tworzą się rozległe i płytkie rozlewiska, zwane stawami bobrowymi. Dla bobrów są jak własne wioski, w których można pobudować bezpieczne nory i żeremia, pełniące rolę spiżarni, a wręcz magazynów pożywienia. Ścinając drzewa, bobry pozyskują też ulubiony pokarm – nie, bobry nie żywią się drewnem, ani rybami, ale delikatnymi, soczystymi gałązkami z korony drzew, liśćmi i łykiem. W menu bobra znajduje się 200 gatunków roślin zielnych i 100 gatunków drzew.

Kto nie lubi bobrów, a kto zaczyna je doceniać?

Zalane plony i ograniczenia powierzchni pól uprawnych nie przysparzają bobrom popularności wśród rolników. Sporo pretensji miewają do nich też działkowcy i właściciele ogrodów sąsiadujących z ciekami wodnymi, w których urzędują bobry. Ścięte drzewa owocowe, krzewy ozdobne, spałaszowane ze smakiem buraki i inne warzywa korzeniowe to często ich sprawka. Potrafią też nieźle narozrabiać w wałach przeciwpowodziowych, a nawet powodować miejscowe zalania dróg. W sporym uproszczeniu, łatwo okrzyknąć tego sympatycznego gryzonia szkodnikiem. I popełnić wielki błąd. Zaczyna to pojmować coraz większa liczba rolników, którzy zauważyli, że tam, gdzie jest bóbr, mniej dokucza susza. Dlatego zamiast narzekać, trzeba się nauczyć z nimi żyć. A najbardziej cenne obszary po prostu grodzić siatką lub zabezpieczać pojedyncze drzewa. Natomiast w lasach, w miejscach, gdzie licznie żyją bobry pozostawia się im pewną przestrzeń, nawet kosztem zalanego drzewostanu. Bo woda jest najważniejsza. Zmiany w myśleniu nie są łatwe, ale konieczne, gdy stoimy na krawędzi katastrofy klimatycznej.

Co zepsuł człowiek?

Regulowanie biegu rzek, betonowanie ich brzegów, ale też podwórek i placów sprawiło, że coraz mniej wody pozostaje w przyrodzie. Spływa ona wartkim nurtem do Bałtyku, gwałtowniej niż kiedykolwiek. Skutki odczuwamy wszyscy w postaci suszy, fal upałów na zmianę z gwałtownymi powodziami, zmian w samym morzu. Świadome dotychczasowych błędów, środowiska naukowców i praktyków, w tym leśników starają się odwrócić poczynione szkody m.in. za pomocą projektów małej retencji, w ramach których odnawiane i pielęgnowane są przedwojenne paciorkowe stawy rybne położone w dolinach niewielkich cieków, budowane są nowe zbiorniki oraz retencjonowana jest woda w glebie. Większą część małej retencji wykonuje jednak naturalny sprzymierzeniec – bóbr. Gdyby przeliczyć jego działalność na finanse, oszczędności skarbu państwa pozostają ogromne, mimo stosunkowo dużych kwot, wydawanych corocznie na odszkodowania.

Wodny architekt przyrody

Jakie zatem korzyści niesie ze sobą działalność bobrów? Nieocenione. Budując tamy, tworzą naturalne progi zwalniające i zbiorniki retencyjne. Dodatkowo tamy działają jak filtry poprawiając jakość wody. Zatrzymują wodę w przyrodzie, ale też spowalniają i osłabiają fale powodziowe. Przyczyniają się do miejscowego podnoszenia poziomu wód gruntowych, który na całej powierzchni Polski od lat konsekwentnie spada. Wreszcie – jak żadne inne stworzenie, tworzą sprzyjające warunki życia dla wielu, w tym rzadkich i chronionych, gatunków roślin i zwierząt. Bo najcenniejsze gatunki żyją na terenach wilgotnych i bagiennych. W rozległych i płytkich stawach bobrowych woda przepływa wolniej, za to szybciej się nagrzewa. Idealne schronienie i warunki do rozmnażania znajdują tam liczne owady, ryby, płazy, ptaki i ssaki. Rechoczą żaby, rozmnażają się traszki i bardzo rzadkie kumaki nizinne. Brodzą dostojnie żurawie. Odpoczywają dzikie gęsi oraz łabędzie. Na tafli kwitną grzybienie, nazywane liliami wodnymi, a na podmokłych terenach wokół – rzadkie gatunki storczyków.
Jest jeszcze jeden ważny efekt jego działalności – tworząc tereny zalewowe, bóbr zmienia lokalny mikroklimat. A to z kolei wpływa na rozwój innych, mniejszych światów.

Ciekawostki:

1.Czy wiesz, że bóbr ścina drzewa najczęściej w pewnej odległości od brzegu, następnie tnie je na mniejsze kawałki i przenosi w miejsce budowy tamy? Młode gałązki i liście zatapia w wodzie tworząc magazyny pożywienia. Bobry nie zasypiają na zimę, muszą więc zgromadzić spore zapasy.
2.Bobry to bardzo rodzinne stworzenia. Tworzą związki monogamiczne, a młodymi zajmują się oboje rodzice wraz ze starszym rodzeństwem.
3.Nie wszystkie bobry żyją w żeremiach. Około 70% rodzin buduje tylko nory w brzegach rzek i zbiorników.

Materiał powstał na podstawie materiałów i rozmowy z dr. inż. Markiem Maciantowiczem - Głównym Specjalistą ds. Ochrony Przyrody w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Zielonej Górze

Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Zielonej Górze Facebook

od 12 latprzemoc
Wideo

Akcja cyberpolicji z Gdańska: podejrzani oszukali 300 osób

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska