Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przez remont świetlicy kobiecie zalewa strych

Krzysztof Korsak 0 95 722 57 72 [email protected]
- Od biegania na strych i sprzątania zacieków cała się potłukłam - opowiadała nam Paraska Garbera z Sokólska
- Od biegania na strych i sprzątania zacieków cała się potłukłam - opowiadała nam Paraska Garbera z Sokólska fot. Krzysztof Tomicz
- Przeżyłam Hitlera, przeżyłam komunę, ale jeszcze nikt nie zrobił mi takiej przykrości - żaliła się Paraska Garbera z Sokólska z Sokólska k. Strzelec . Remont dachu świetlicy potrwa jeszcze około tygodnia.

O sprawie powiadomił nas syn Eugeniusz Garbera, który mieszka w Zielonej Górze. - Od kilku tygodni moja mam żyje w olbrzymim stresie, ciągle zbierając do naczyń cieknącą do jej mieszkania wodę - relacjonował nam przez telefon.

Guz na głowie

Pojechaliśmy na miejsce. Sokólsko to wieś położona siedem kilometrów na północ od Strzelec. Dom pani Paraski jest połączony ścianą ze świetlicą wiejską. Budynek świetlicy jest wyższy i właśnie trwa na nim remont dachu. Jak coś spadnie na prawą część dachu świetlicy, to po chwili przeturla się na dach kobiety.

Pani Paraska ma 74 lata. Zaprowadziła nas na strych. Pokazała zacieki na ścianach i plamy po wodzie na podłodze. Obok były szmaty, wiaderka i słoiki. - Gdy rozebrano dachówkę na świetlicy, deszczówka przeciekała do mojego strychu, który jest połączony ze strychem świetlicy.

Już trzy razy musiałam ratować dom przed ulewą. Raz to z tego wszystkiego upadłam, zemdlałam i cała się potłukłam. Takiego guza na głowie miałam, że się do Kościoła bałam iść - opowiadała nam.

To nie złośliwie

Podeszliśmy do pracujących obok robotników. - My nie robimy tego złośliwie. Chcieliśmy tak remontować, żeby nam było dobrze i jej było dobrze - mówił Mirosław Jasiński, kierownik budowy. Dodał, że zacieki nie były aż tak poważne i nie dostały się do domu. - Teraz już wszystkie prace są zabezpieczone i nie powinno nic się dziać - zapewnił.

Potwierdził te słowa właściciel firmy wykonującej remont Roman Dębicki. - Wszystko zależy od pogody, ale jest szansa, że roboty potrwają jeszcze tylko tydzień - mówił.

Zastępca burmistrza Leszek Sawicki tłumaczył, że urząd miasta ma cały czas rękę na pulsie. - Jesteśmy na miejscu budowy prawie codziennie i monitorujemy sprawę. W razie jakichkolwiek szkód mamy gwarancję - mówił.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska