Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przez znaki dźwigamy w Żaganiu ciężary

Małgorzata Trzcionkowska
Piotr Jankowski, pracownik zakładu AGD musi wnosić ciężkie pakunki wraz z uczniem Marcinem Chrząszczem. Boją się mandatu za zaparkowanie auta przy firmie.
Piotr Jankowski, pracownik zakładu AGD musi wnosić ciężkie pakunki wraz z uczniem Marcinem Chrząszczem. Boją się mandatu za zaparkowanie auta przy firmie. Fot. Małgorzata Trzcionkowska
Od trzech lat przedsiębiorcy z ul. Pstrowskiego walczą o zmianę organizacji ruchu, pozwalającą na dowóz zaopatrzenia do ich sklepów. Miasto zasłania się opiniami policji, zaś policja mówi, że sprawa leży w gestii miasta.

O znaki zakazu zatrzymywania się i postoju na Pstrowskiego kilka lat temu walczyła radna miejska Lilianna Kurek, na wniosek części mieszkańców ulicy, którym przeszkadzały samochody poustawiane wzdłuż jezdni. Miasto przychyliło się do jej prośby i po obu stronach ulicy stanęły znaki zakazu.

To oburzyło przedsiębiorców, którym nowe znaki uniemożliwiły dowóz towarów i ograniczyły dopływ klientów. W tej sprawie odbyło się kilka spotkań, ale zarówno przedsiębiorcy, jak i mieszkańcy nie doszli do porozumienia. Stanęło na tym, że przy ulicy nie wolno parkować.

Jedynym miejscem, gdzie jest to dozwolone jest niewielki parking przy agencji PKO, który w godzinach zakupowego szczytu nie mieści wszystkich pojazdów. Do zakazów został dołożony próg zwalniający oraz linia ciągła na wysokości sklepu Biedronki. To znaczne utrudnienie dla kierowców, którzy nagminnie łamią przepisy, m.in. zawracając na rondo ze sklepowego parkingu.

- Zakazy są dla nas szczególnie uciążliwe stwierdza Stanisława Ślusarska, właścicielka zakładu z naprawą sprzętu AGD. - Klienci, którzy przynoszą do naprawy np. pralkę lub inny sprzęt muszą pokonać kilkadziesiąt metrów z parkingu po drugiej stronie ulicy. Były już przypadki, gdy nasi kontrahenci byli karani mandatami za to, że stanęli pod zakładem.

Przedsiębiorcy walczyli w mieście o zmianę przepisów. W lipcu 2008 otrzymali nawet odpowiedź z urzędu miasta, że znaki zatrzymywania się i postoju zostaną zdjęte z jednej strony ulicy. Minęły jednak 2 lata, a one nadal stoją. I policja nadal kasuje mandaty.

- Stawiając jakiekolwiek znaki musimy wykonać zmiany organizacji ruchu oraz zasięgnąć opinii policji - tłumaczy Mariusz Smolarczyk, naczelnik w żagańskim magistracie. - Owszem, stwierdziliśmy, że możemy zdjąć tablice z jednej strony ulicy, ale wówczas otrzymaliśmy negatywną opinię policji. Policjanci podkreślali, że nowa organizacja ruchu poprawia bezpieczeństwo ulicy. Z tego powodu odstąpiliśmy od demontażu oznakowania.

Policja zaznacza, że jej opinia nie jest wiążąca dla miasta, które mogło samodzielnie podjąć decyzję dotyczącą ul. Pstrowskiego. - Osobiście uczestniczyłem w spotkaniach z właścicielami lokali użytkowych, mieszkańcami ulicy oraz radnymi - wspomina nadkomisarz Ryszard Hryniewiecki, szef drogówki. - Strony nie potrafiły się zgodzić. Skoro raz poparliśmy wniosek radnej i części mieszkańców, to nie widzimy potrzeby zmiany zdania. Ale podkreślam, że miasto nie potrzebuje naszej opinii do wydania decyzji.

R. Hryniewiecki tłumaczy, że policjanci nie są złośliwi i nie każą mandatami ludzi wnoszących ciężkie pakunki do sklepów i zakładów. Ale jeśli ktoś wchodzi np. z kuchenką mikrofalową, to co innego.
M. Smolarczyk pociesza właścicieli lokali użytkowych, że zakazy można zmienić na znaki dopuszczające krótkie postoje. Kiedy to nastąpi?

- Musimy poczekać, aż miną problemy ze śniegiem - zaznacza.
Więc pewnie na wiosnę. Do tego czasu klienci zakładu naprawy sprzętu AGD muszą dźwigać swoje rzeczy z parkingu, jeśli nie chcą się narazić na mandat od policji. A mieszkańcy, którzy wojowali o zmianę organizacji ruchu mają jeszcze gorzej, bo przez próg zwalniający przejeżdżają wielkie ciężarówki, które wydają potężny łoskot. Słyszalny szczególnie w nocy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska