Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przybył Japończyk i zmienił oblicze drużyny ZKS-u Palmiarni. Czy zostanie na dłużej w Zielonej Górze?

Maciej Noskowicz
Maciej Noskowicz
Taisei Matsushita, tenisista stołowy ZKS-u Palmiarni Zielona Góra
Taisei Matsushita, tenisista stołowy ZKS-u Palmiarni Zielona Góra ZKS Zielona Góra
Czy jeden zawodnik może diametralnie odmienić oblicze drużyny? W wielu dyscyplinach zespołowych okazuje się to możliwe. Tenis stołowy nie jest wyjątkiem. Wszystko za sprawą pewnego Japończyka z ZKS-u Palmiarnii Zielona Góra.

Beniaminek Lotto Superligi – ZKS Palmiarnia Zielona Góra – dostał prawdziwego sportowego „kopa”. Wszystko za sprawą Japończyka Taiseia Matsushity. Po jego przybyciu zielonogórzanie stali się zupełnie inną drużyną.

Nieznany na świecie

Transfer Japończyka do zielonogórskiej drużyny od początku rozgrywek mógł budzić emocje. Taisei Matsushita to rodzina byłego reprezentanta Japonii Kojiego Matshushity. Tego ostatniego doskonale zna Lucjan Błaszczyk, trener ZKS-u, sprawca całego transferowego zamieszania.

– Z Kojim grałem wiele razy, a Taisei to syn jego brata. Przed sezonem zadzwonił do mnie i zapytał, czy nie mógłbym się zająć młodym, fajnym zawodnikiem, który nie może się jednak przebić do czołówki Japonii. Nie ma go też na żadnych listach światowych. Jednym słowem, gracz bez doświadczenia. Pomyślałem: dobrze, spróbujmy, zajmę się nim trochę, może zebrać doświadczenie w naszej lidze – mówił Lucjan Błaszczyk, w przeszłości także multimedalista, czterokrotny uczestnik igrzysk olimpijskich, do dziś człowiek-instytucja w tenisie stołowym.

Wygrał już trzy razy

ZKS Palmiarnia to kopciuszek w superligowym towarzystwie. Budżet klubu nie pozwala na głośne transfery zawodników z czołówki światowej. Nie może dziwić więc fakt, że dwa pierwsze spotkania zielonogórzanie przegrali 0:3, odpowiednio w Bydgoszczy z Gwiazdą i u siebie z Dekorglassem Działdowo. Przełom nastąpił w trzeciej kolejce. ZKS przegrał wprawdzie w Gdańsku z AZS-em, ale tylko 2:3 zdobywając swój pierwszy meczowy punkt. Matsushita zadebiutował w Trójmieście. W swoim pierwszym pojedynku pewnie pokonał Tomasza Tomaszuka 3:0, a w drugiej grze, po pasjonującym spotkaniu uległ Polakowi z chińskimi korzeniami Wang Zeng Yi 1:2. Jeszcze lepiej zielonogórski Japończyk spisał się w spotkaniu 4. kolejki. ZKS sensacyjnie ograł lidera rozgrywek – Energię Manekin Toruń 3:1. Matsushita wygrał dwa swoje pojedynki: z Konradem Kuplą i Kimem Donghyunem nie tracąc nawet seta.

– Rzeczywiście, szerszej publiczności może być nieznany, ale to naprawdę bardzo dobry tenisista. W swojej ojczyźnie w poprzednim sezonie był już w ósemce, a to już dużo mówi. Fajnie, że udało nam się go pozyskać – dodał Lucjan Błaszczyk.

Cieszyć się może nie tylko trener, ale i jego podopieczni. Obecność Matsushity wniosła do drużyny wiele jakości.

– Na treningach widać pozytywną energię. Zajęcia są inne, po prostu lepsze jakościowo, a morale wzrosło. Zespół dostał skrzydeł i uwierzył, że może wygrywać. Taki lider zawsze pociągnie innych. Warto dodać, że on gra stylem piórkowym, rzadko spotykanym. Do tego prezentuje nowoczesny atak obustronny. Gra inaczej niż 90 procent zawodników na świecie. Fajnie się go ogląda. Do tego jest cały czas z nami, mieszka w Drzonkowie i skupia się tylko na treningach – komplementował japońskiego gracza popularny „Lucek”.

Powrót do Japonii niebawem

Sen o znakomitym Japończyku niebawem ma się jednak zakończyć. Taisei Matsushita zagra jeszcze w dwóch kolejnych spotkaniach ZKS-u – w piątkowym (21 października) w Białymstoku z Dojlidami i w niedzielę (23 października) w Drzonkowie przeciwko Oxynetowi Jarosław (godz. 16.00). Po tych dwóch meczach Azjata odleci do swojego kraju.

– Niestety, nie może u nas dłużej pozostać, bo ma turnieje w Japonii. Zobaczymy, czy uda nam się go jeszcze ściągnąć, bo bardzo nam pomógł. Wygraliśmy z liderem z Torunia, mam nadzieję, że z Taiseiem uda nam się zdobyć jakieś punkty w meczach z Białymstokiem i Jarosławiem. Na pewno będziemy z nim rozmawiać, by był częściej z nami – podsumował szkoleniowiec ZKS-u.

Bez wątpienia Japończyk byłby olbrzymim wzmocnieniem drużyny, której mało kto daje szanse na pozostanie w Lotto Superlidze. Z najwyższej klasy rozgrywek do niższej ligi spadną po tym sezonie aż cztery zespoły. ZKS teoretycznie ma małe szanse na pozostanie w elicie. Z doskonałym Japończykiem byłyby one zdecydowanie większe.

Gala Sportu Lubuskiego 2022. Anna Puławska królową lubuskieg...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska