– Widziałam ją w reklamie. Taka z kitkami, malutka…
– Ale Olu, dwa dni temu marzyłaś o pamiętniku – usiłowałam przekonać ją do poprzedniego marzenia, bo pamiętnik już kupiony, a tani nie był.
– Już nie chcę. Ta reklama mnie zachwyciła. Marzę o lalce – uparła się. I błagała, aby jak najprędzej napisać list do Gwiazdora, a potem położyć go na balkonie. Bo jak list zniknie, to znaczy, że marzenie się spełni. Napisaliśmy, a później sprawdziłam cenę lalki. 250 złotych!?
– Ludzie… Pamiętnik przy tym to pryszcz – pomyślałam. I usiłowałam przekonać Olę, że ponieważ to bardzo droga lalka, Gwiazdora raczej nie będzie stać na taki prezent. Tym bardziej że ma tyle dzieci do obdarowania… I Marysię, i kuzynki, i dzieci z osiedla.
– Mamo... – spojrzało na mnie dziewczę z politowaniem, tak jakby właśnie komunikowało mi największą i najbardziej oczywistą prawdę świata. – Ale Gwiazdor nie kupuje tych zabawek. On je produkuje. Po prostu produkuje, dla każdego...
Dla każdego? Produkuje?
No to mamy problem... Zaciągnęłam małżonka do kuchni i wyjaśniłam, że zabawka, którą ma „wyprodukować”, będzie go kosztowała 250 złotych.
– To ja te dwie stówy też wyprodukuję – oburzył się. – Ale najpierw wyrzucę telewizor przez okno.
Wesołych, Rodzicu!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?