Obie nerki odmówiły Adamowi posłuszeństwa 11 lat temu. Dwa lata temu, po przeszczepie, chłopak dostał szansę na w miarę normalne życie. - I pewnie by tak było, gdyby żył w przyzwoitych warunkach - uważali jego przyjaciele z tej samej podośniańskiej wsi. - Jak miał się chronić przed infekcjami w domu bez łazienki, z wychodkiem na dworze bez szamba? - pytali. Przeszczep został przez organizm odrzucony.
On musi żyć
A. Radziszewski ma szczęście w nieszczęściu, bo 11 maja w Pomorskiej Akademii Medycznej w Szczecinie wszczepiono mu nerkę po raz drugi. W sobotę został wypisany ze szpitala. Do domu jednak nie wrócił. - Boję się - mówił. Dlatego zamieszkał u rodziny w tej samej wsi. - Jednak nie mogę im być ciężarem nie wiem jak długo - podkreślał Adam.
- Postanowiliśmy, że będziemy walczyć o takie warunki, w jakich Adaś będzie mógł żyć - zapowiadał jeden z jego kolegów Paweł Żurakowski. Młodzi mówili, że zaczęli chodzić do różnych urzędów, prosząc o sfinansowanie łazienki, ale nic nie wskórali. - W Ośrodku Pomocy Społecznej w Ośnie i w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie w Słubicach słyszeliśmy, że nie ma pieniędzy - twierdził inny kolega Paweł Jaczewski.
- A do burmistrza Ośna nie udało nam się dostać - dodała Kasia. Wtedy pomyśleli, że zrobią festyn charytatywny dla Adama. - Pojechaliśmy z tym do Rzepina, do Mariusza Szpakowskiego, który pracuje w tamtejszym domu kultury, jest m.in. didżejem, akustykiem i pomaga ludziom. On był pierwszy, który nam powiedział, że coś się da, że włącza się w organizację festynu - mówiła K. Bogdanowicz.
Zawsze jest nadzieja
Najpierw zadzwoniliśmy do burmistrza Ośna Stanisława Kozłowskiego. - Nie znam sprawy, nikt się do mnie nie zgłaszał - stwierdził wczoraj. Obiecał, że zajmie się tym kierowniczka Ośrodka Pomocy Społecznej i rzeczywiście po chwili odezwała się do nas Maria Palczewska.
- Znam sytuację Adama, bo jego rodzina jest u nas praktycznie pod stałą opieką - mówiła. Wiedziała, że chłopak mieszka poza domem. - Zbadamy sprawę i zorientujemy się jak można skutecznie pomóc Adamowi i ciotce, u której przebywa, ale na sfinansowanie łazienki w domu Radziszewskich nie ma pieniędzy - twierdziła. Niestety, to samo usłyszeliśmy od szefa PCPR w Słubicach Jakuba Piosika.
- Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych może finansować remont łazienki, ale nie jej budowę od nowa - twierdził. - Przy tym przepisy mówią, że może się o to ubiegać osoba niepełnosprawna upośledzono ruchowo - tłumaczył. Obiecał jednak, że postara się pomóc chłopakowi m.in. w wyjazdach na turnusy rehabilitacyjne. - Kiedy tylko złoży u nas wniosek, bo o tym problemie dowiaduję się od was - mówił.
Pełny entuzjazmu był M. Szpakowski. - Zrobimy taki festyn w Ośnie, że na pewno zbierzemy sporo pieniędzy, trzeba też stukać do różnych sponsorów, bo nigdy nie ma tak, że nie ma nadziei - podkreślał.
To mówi lekarz
Magdalena Janeczek z Kliniki Chirurgii Ogólnej i Transplantacyjnej w Szczecinie napisała, że pacjent musi na stałe przyjmować leki zapobiegające odrzuceniu przeszczepionego organu. Ta terapia ma również skutki uboczne w postaci obniżenia odporności organizmu. Wiąże się to ze znacznie większym ryzykiem infekcji. Dlatego czynności związane z higieną osobistą muszą się odbywać w warunkach aseptycznych. Brak łazienki stwarza ogromne ryzyko powikłań, prowadzących do utraty przeszczepionego narządu i zagrożenia życia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?