Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przyleciała nasza królowa. Justyna Kowalczyk wróciła z medalami.

(flig)
Dzisiaj o godz. 9.08 na Okęciu wylądował samolot z Toronto na pokładzie z mistrzynią Justyną Kowalczyk

Na naszą królową nart czekał tłum kibiców, działaczy. Była specjalna delegacja z rodzinnej miejsowości Justyny Kasiny Wielkiej. Przyjechała też i zagrała orkiestra dęta ,,Echo Zagórzan". Nie zabrakło fan-clubu mistrzyni z Mszany Dolnej. Wraz z naszą medalistką przyleciał pięcioosobowy sztab. Kiedy królowa Justyna pojawiła się w drzwiach terminalu lotniska Okęcie błysnęły flesze a tłum oszalał. Dawno, poza Adamem Małyszem, nie witano tak żadnego polskiego sportowca.

- Chciałam bardzo serdecznie za takie miłe przywitanie. Jestem szczęśliwa, że mogłam sprawić państwu radość. Mam nadzieje, że razem z moją drużyną dostarczymy jeszcze wielu takich emocji i że będziecie mogli w ten sposób witać nas częściej - powiedziała Kowalczyk. - Polscy kibice byli najliczniejszą grupą na trasach w Whistler. Na tej ostatniej, na 30 km, Norwedzy się pod tym względem w ogóle nie liczyli. Pewnie właśnie dlatego tak mocno walczyliśmy - dodała - Teraz nie jest czas na świętowanie, na to przyjdzie pora dopiero w kwietniu. Na igrzyskach się sezon nie zakończył, mam jeszcze Puchar Świata.

Justyna nie miała wątpliwości co do tego, iż sukces się jej należał. - Jestem najlepsza i mam najlepszy team. Jesteśmy skromnym zespołem, ale najlepszym. Pięćdziesiąt procent zwycięstwa to dobrze przygotowane narty, a drugie pięćdziesiąt procent to taktyka i forma przygotowana przez trenera. Ja ten sukces miałam podany właściwie na tacy - przyznała.
Wzruszony i zaskoczony był jej trener Aleksander Wierietielny. - Nie oczekiwałem, że coś takiego może nas spotkać - przyznał wyraźnie wzruszony. Cieszę się, że sprawiliśmy wam radość, będziemy się starać, by było jej więcej. Chcemy wywalczyć jeszcze w tym sezonie kryształową kulę - powiedział trener.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska