[galeria_glowna]
Konkurencja narodziła się w Wiosce Piwnej (kilkaset metrów od dużej, przystankowej sceny). Żeby uprawiać tę dyscyplinę potrzebne jest piwo i ławy biesiadne. - Ławy trzeba połączyć i polać piwem. W piwie trzeba też zamoczyć zawodnika - tłumaczy nam Mamut, trener rekordzisty Ł. Trwaczńskiego.
26-letni zawodnik z Łodzi ślizgiem pokonał sześć ław, czyli "przejechał" na brzuchu jakieś 15 m. - To mój życiowy rekord. W zeszłym roku wypadłem gorzej - mówił nam.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?