Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PSL utrzyma klub w Sejmie, ale Michał Kamiński nie dołączy do ludowców. PSL i Unia Europejskich Demokratów stworzą w Sejmie klub federacyjny

Dorota Kowalska
Bartek Syta/polska press
Nie wiadomo, jak bardzo odejście posła Baszko zaskoczyło ludowców. Żeby ratować klub, trzeba było jednak szukać szybkich rozwiązań. I pewnie dlatego PSL dogadał się z Unią Europejskich Demokratów

Przed wyborami wszystkie chwyty dozwolone, a że Prawu i Sprawiedliwości w walce o samorządy zupełnie nie po drodze z Polskim Stronnictwem Ludowym, postanowił podłożyć rywalowi nogę. I oto w sobotę okazało się, że poseł Mieczysław Baszko opuszcza ludowców. Decyzję o transferze poseł Baszko ogłosił na wspólnej konferencji z Jarosławem Gowinem, bo właśnie z jego partią chce związać się były już polityk PSL. Tym samym zrobiło się gorąco, bo to oznacza, że reprezentacja ludowców będzie liczyła w Sejmie 14 osób,a partia Władysława Kosiniaka-Kamysza traci prawo do posiadania klubu. I tu z pomocą Polskiemu Stronnictwu Ludowemu ruszyła Unia Europejskich Demokratów, która w Sejmie ma czterech swoich przedstawicieli.

Jak udało nam się dowiedzieć nieoficjalnie, wbrew temu, co wcześniej pisano, posłowie Unii Europejskich Demokratów nie przejdą do PSL-u , ale PSL w Sejmie stworzy z UED federacyjny klub parlamentarny. Rozmowy na ten temat toczyły się przez trzy dni, szczegóły dogadywali ze sobą Władysław Kosiniak-Kamysz i Michał Kamiński. Podpisano dwie deklaracje: pierwszą o pełnej autonomii w klubie i drugą - o wspólnych celach obrony demokracji.

poranny.pl

To polityczny majsterszyk - PSL zachowa klub, a Europejscy Demokraci pod swoim szyldem do niego dołączą. Ale też nie jest dla nikogo tajemnicą, że Prawo i Sprawiedliwość mocno walczy z PSL-em o polską wieś. Jakby nie patrzeć, w piętnastu województwach i stu powiatach władzę sprawuje Polskie Stronnictwo Ludowe w przeróżnych koalicjach, oczywiście najczęściej z Platformą Obywatelską. Toteż trudno się dziwic, że partia rządząca zrobi wszystko, żeby osłabić przeciwnika.

Co ciekawe, swoją decyzję o odejściu poseł Baszka ogłosił w dniu, w ktorym PSL miał swoją konwencję samorządową w Kraśniku. - Jeżeli komuś rozum odebrało i dał się złapać w sidła politycznych kłusowników, idzie już samotną drogą. Ale chcę wam zakomunikować jedno, wszystkim kłusownikom politycznym: nie udało wam się w dniu naszego święta, kiedy mamy konwencję samorządową, rozbić klubu PSL. Przegraliście, kłusownicy polityczni - grzmiał Władysław Kosiniak-Kamysz podczas konwencji . Jak dodał, ci którzy wybrali drogę na skróty, połasili się na frukta władzy, nie są godni, by być w PSL. - Nie damy rozbić PSL, nie damy się wykarczować z parlamentu - oświadczył Kosiniak-Kamysz. I ogłosił, że do wyborów idą pod szyldem PSL.

Tym samym, wiadomo już, że Polskie Stronnictwo Ludowe nie będzie tworzyło wspólnych list z Platformą Obywatelską czy Nowoczesną, chociaż trwały negocjacje w tej sprawie. W sobotę poznaliśmy też główne założenia programu „Rzeczpospolita Samorządowa”. Program zakłada realizację 14 celów m.in. dotyczących zrównoważonego rozwoju, służby zdrowia, wsparcia OŚP, walki ze smogiem czy rozwoju przedsiębiorczości w samorządach. PSL proponuje także dekoncentrację administracji publicznej, wzmocnienie roli sołtysów, rad sołeckich i osiedlowych czy przekształcenie Senatu w Izbę Samorządową.

Można się bać Polskiego Stronnictwa Ludowego? Ostatnie sondaże nie są dla niego zbyt przychylne, ludowcy wydają się coraz słabsi, ale podczas ostatnich wyborów samorządowych mocno zaskoczyli. Zawsze osiągali w nich dobry wynik, ale ponad 23-procentowe poparcie wprowadziło w zdumienie niejednego sejmowego wyjadacza. Z szoku nie mógł wyjść Jarosław Kaczyński, który mówił wprost o sfałszowaniu wyborów.

Eksperci tłumaczyli jednak ten wynik w prosty sposób. Po pierwsze: PSL zawsze był mocno osadzony w Polsce lokalnej, po drugie: jego samorządowcy szli do wyborów pod szyldem PSL, po trzecie: wieś ruszyła na ostatnie wybory samorządowe, miasto już niespecjalnie.

Ludowcy mają rozbudowane struktury. Działacze PSL „lokowani” są w instytucjach obsługi rolnictwa, bankach spółdzielczych, ośrodkach pomocy społecznej, co pozwala im na zdobywanie poparcia wśród wyborców. Wreszcie, w ostatnich wyborach samorządowych mieli sporo szczęścia przy losowaniu numerów list.
- Obserwuję Polskie Stronnictwo Ludowe od ponad stu lat, jako historyk, także w III RP, i mogę powiedzieć śmiało, że ta partia jest trwałym elementem naszej rzeczywistości politycznej, nie tak popularnym jak w II RP, ale trwałym - opowiadał mi kiedyś prof. Nałęcz. - A partia wtedy jest trwała, jeśli trafnie i skutecznie realizuje interesy pewnej części społeczeństwa. To partia o najstabilniejszym zapleczu kadrowym. Rozmawiałem z peeselowskimi wójtami, starostami, oni są zakorzenieni w polskiej glebie bardziej niż stuletnie dęby - tłumaczył profesor. Rzeczywiście, ludowcy zdają się niezniszczalni. Już kilka przynajmniej razy głośno było o ich końcu, a oni jak siedzieli przy Wiejskiej, tak siedzą.

CZYTAJ TAKŻE: PSL straci klub poselski w Sejmie? Partię ma opuścić poseł Mieczysław Baszko

PSL, choć wyborów po 1989 r. nigdy nie wygrało, doskonale sobie radzi. W wyborach parlamentarnych w 1993 r. PSL zajęło drugie miejsce i weszło w koalicję rządową z SLD. W październiku tego samego roku powołano rząd z Waldemarem Pawlakiem na czele, a marszałkiem Senatu został Adam Struzik. Rok później partia zdobyła około 10 tys. mandatów w wyborach samorządowych i większość stanowisk marszałków województw. Waldemar Pawlak był premierem rządu do stycznia 1995 r. W wyborach parlamentarnych w 2001 r. PSL zdobyło 42 mandaty poselskie i cztery senatorskie. Po raz drugi weszło w koalicję rządową z SLD, zaklepując dla siebie stanowisko wicepremiera z ministerstwem rolnictwa i rozwoju wsi, ministerstwo środowiska i stanowisko wicemarszałka Sejmu. Od 2007 r. do ostatnich wyborów parlamentarnych ludowcy byli z kolei koalicjantem PO. Po Wiejskiej krąży nawet taka anegdota: kiedy przed wyborami ktoś zapytał Waldemara Pawlaka, wtedy jeszcze szefa ludowców, kto je wygra, ten z pokerową miną odpowiada: „Jak to kto? Nasz koalicjant!”.

Ostatnie wybory parlamentarne, to jednak słaby wynik ludowców i kilkanaście poselskich mandatów. Czy w wyborach samorządowych PSL pokaże swoją siłę? Nie będzie mu łatwo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: PSL utrzyma klub w Sejmie, ale Michał Kamiński nie dołączy do ludowców. PSL i Unia Europejskich Demokratów stworzą w Sejmie klub federacyjny - Portal i.pl

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska