Pszczółce niestraszna biedronka!

Pszczółkę na ul. Piastowskiej od popularnej Biedronki dzieli zaledwie kilkumetrowa szerokość ulicy. Podobnie jak w przyrodzie, "owady" nie walczą jednak ze sobą, bo każdy z nich jest klientom potrzebny.

- Mamy wielu stałych bywalców, którzy robią u nas nawet większe zakupy - mówi Aleksandra Szpytko, sprzedawczyni. - Wielu mieszkańców okolicy woli kameralny, mniejszy sklepik z miłą atmosferą, niż wielki market. U nas kupić mogą wszystko, a i porozmawiają chwilę, pożartują, jak to na osiedlu - dodaje z uśmiechem obsługując panią Halinę, która mieszka niedaleko i bywa w sklepie codziennie.
- Dla mnie liczy się przede wszystkim miła obsługa i sympatyczni ludzie, dlatego wybieram właśnie ten sklep, z moją ulubioną panią Olą za ladą - mówi z uśmiechem stała klientka.

Zobacz też: Sensacja archeologiczna koło Krosna Odrzańskiego (wideo)

Na tej samej ulicy, zaraz obok sklepu i marketu znajduje się warzywniak, który również nie narzeka na brak klientów. - Myślę, że ludzie wciąż cenią sobie małe sklepy. Jakość produktów jest tu inna niż w masowych dyskontach - mówi pani Ola.

Podczas naszej rozmowy przez osiedlowy sklep przewija się wiele osób. Kupują pieczywo, mąkę, czy kawę, a nawet kosmetyki. - Biorą też gazety. Między innymi "Gazetę Lubuską" właśnie. Ludzi interesuje nie tylko wielka polityka, o której mówi się w telewizji, ale także to, co dzieje się u nas, w całym województwie, pobliskich miastach i we wsiach. Zawsze można dowiedzieć się czegoś ciekawego - mówi pani Aleksandra.

W sklepie nie da się też nie zauważyć kilku małych skrzydlatych gości w żółto-czarne paski. Nie wiadomo czy skusiło ich logo widniejące nad wejściem sklepu, czy raczej zapach świeżego ciasta. - Mamy duży wybór ciast prosto z piekarni, nasi klienci bardzo za nimi przepadają - uśmiecha się ekspedientka prezentując smakowicie wyglądające wypieki.

Oferty pracy z Twojego regionu