POLSKASTREFAINWESTYCJI ENEA GORZÓW - PSZCZÓŁKA POLSKI-CUKIER AZS-UMCS LUBLIN 59:81
- Kwarty: 12:21, 16:23, 12:15, 19:22.
- PolskaStrefaInwestycji Enea: Doyle 14 (1), Owczarzak 10, Gustafson 9, Szott-Hejmej 7 (1), Green 4 oraz Hristova 15, Dźwigalska, Kaczmarczyk i Matkowska po 0.
- Pszczółka Polski-Cukier AZS-UMCS: Bertsch 32, Fassina 16 (1), Pavel 10, O'Neill 7 (1), Sklepowicz 4 (1) oraz Poboży 6, Kośla 3 (1), Milazzo 2, Duchnowska 1, Niedźwiedzka i Trzeciak po 0.
To nie był pojedynek równych sobie rywalek. Gorzowianki, osłabione trzytygodniową kwarantanną (w tym 16-dniowym, całkowitym rozbratem z treningami) remisowały tylko raz - 2:2 na samym początku spotkania. Lublinianki najwyraźniej były świadome zaległości przeciwniczek. Agresywnie broniły już na połowie gorzowianek i zupełnie zablokowały im dostęp do swojej strefy podkoszowej. Efekt był łatwy do przewidzenia: nasze wielokrotnie musiały rzucać w ostatnich sekundach akcji, z zupełnie nieprzygotowanych pozycji, więc piłka często nawet nie dotykała obręczy czy tablicy.
Trener miejscowych Dariusz Maciejewski, który zakończył kwarantannę i ostatecznie pojawił się na ławce swojej drużyny, próbował namówić swoje podopieczne do szybszego rozgrywania akcji. Nie zdało się to na wiele. Kathleen Doyle i Dominika Owczarzak nie potrafiły się wedrzeć z piłką pod kosz rywalek, a środkowa Cheridene Green została zupełnie odcięta od podań przez Elisabeth Pavel i Karolinę Poboży.
Po drugiej stronie boiska sprawy miały się... odwrotnie. Błyskotliwa Jennifer O'Neill co chwilę straszyła rzutami z dystansu i półdystansu, zaś dynamiczne wejścia ze skrzydeł Morgan Bertsch i Martiny Fassiny z reguły przynosiły przyjezdnym łatwe punkty. Tablica wyników nie kłamała, pokazując kolejno rezultaty: 10:19 w 9, 22:41 w 18 , 38:59 w 28 i 48:77 w 38 min.Skończyło się pewnym, 22-punktowym triumfem Pszczółki.
Znawcy koszykówki mówią, że o temperaturze pojedynku najlepiej świadczą... reakcje trenerów. Te były w wykonaniu Dariusza Maciejewskiego i Krzysztofa Szewczyka żywiołowe tylko w początkowych minutach. Potem stygły, tak samo jak nadzieje miejscowych na nawiązanie punktowego kontaktu z lubliniankami. Gorzowiankom pozostała tylko nadzieja, że najgorsze w tym sezonie mają już za sobą. I że od teraz ich głowy będzie zaprzątał... wyłącznie sport.
Polub nas na fb
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?