Lublinianki przystąpią do najbliższej konfrontacji po przerwaniu serii sześciu kolejnych zwycięstw. W miniony weekend zielono-białe przegrały bowiem z liderem tabeli, VBW Arką Gdynia 78:85. - Zagraliśmy przyzwoity mecz, a o przegranej zadecydowały zbiórki, których zespół z Gdyni miał w ofensywie o 15 więcej. Myślę, że jeżeli poprawimy grę na desce, to nasz styl może zapewnić nam zwycięstwa z teoretycznie mocniejszymi zespołami - uważa Krzysztof Szewczyk, szkoleniowiec akademiczek.
W piątkowy wieczór przy Alejach Zygmuntowskich Pszczółka zmierzy się z jednym z przeciwników, którego pokonała w trakcie pierwszej części sezonu. 4 listopada podopieczne trenera Szewczyka wygrały w Gorzowie Wielkopolskim 81:59. Teraz do Lublina przyjedzie ekipa zajmująca aktualnie czwartą pozycję w ligowym zestawieniu. Drużyna prowadzona przez Dariusza Maciejewskiego ma na swoim koncie osiem zwycięstw i dwie porażki. Akademiczki legitymują się zaś bilansem siedmiu triumfów i czterech przegranych. Sobotni przeciwnicy sąsiadują ze sobą w tabeli.
"Pszczółki" wiedzą, że w nadchodzącym rewanżu z gorzowiankami muszą powstrzymać przede wszystkim środkową Megan Gustafson, która jest aktualnie najskuteczniejszą koszykarką drużyny z zachodu naszego kraju. Nie będzie to łatwe zadanie, ponieważ mierząca 190 cm wzrostu Amerykanka notuje średnio 20,1 pkt oraz 9,6 zbiórek na mecz. W lubelskiej hali MOSiR z pewnością będą się chciały także dobrze zaprezentować byłe zawodniczki Pszczółki, czyli rozgrywająca Dominika Owczarzak (grała w Lublinie w latach 2015-17) oraz skrzydłowa Agnieszka Szott-Hejmej, która broniła zielono-białych barw w poprzednim sezonie.
Z kolei obrona ekipy z Gorzowa z pewnością skupi się głównie na neutralizacji poczynań Morgan Bertsch, która w listopadowym spotkaniu rzuciła aż 32 punkty. Jak dotąd był to najlepszy mecz 23-latki pod względem skuteczności w aktualnej kampanii Energa Basket Ligi.
Rywalizacja lublinianek z PolskąStrefąInwestycji zostanie rozegrana bez udziału publiczności. Spotkanie będzie natomiast transmitowane przez portal tvcom.pl. Początek meczu zaplanowano na godzinę 18:00. - Przyzwyczaiłyśmy się do gry przy pustych trybunach, aczkolwiek to dla nas trudna sytuacja - podkreśla Zuzanna Sklepowicz, rozgrywająca lubelskiego zespołu. - Łatwiej jest nam na wyjazdach, gdzie kibice przeciwniczek na pewno nam nie pomagali. Natomiast w domu brakuje wsparcia naszych fanów i mam nadzieję, że jak najszybciej będą mogli wrócić do hal. Chcemy się razem cieszyć koszykówką - kończy zawodniczka.
ZOBACZ TAKŻE:
Kamil Stoch jest mistrzem! Polskie Święto Trzech Króli MEMY ...
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
