Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Publiczne pieniądze poszły na manipulację - mówi opozycja

Redakcja
Na jednej z sesji rady powiatu na sali konferencyjnej pojawił się plakat z  nazwiskami radnych, którzy na nią nie przyszli. Na stole obok nazwisk pojawiły się też czerwone kartki za nieobecność. Jabłoński twierdzi, że to robota fachowców od PR. Łuczyński zaprzecza.
Na jednej z sesji rady powiatu na sali konferencyjnej pojawił się plakat z nazwiskami radnych, którzy na nią nie przyszli. Na stole obok nazwisk pojawiły się też czerwone kartki za nieobecność. Jabłoński twierdzi, że to robota fachowców od PR. Łuczyński zaprzecza. Renata Hryniewicz
Jako starosta słubicki Piotr Łuczyński wynajął doradcę medialnego. - By manipulować ludźmi - twierdzą przeciwnicy. On na to: - Bzdura!

- Czerwone kartki na sesji, demonstracyjne wręczanie prezentów szefowi rady powiatu, plakaty na drzwiach starostwa, opluwanie radnych w gazecie powiatowej, na profilu facebookowym i na stronie internetowej powiatu nie jest - jak się okazuje - pomysłem radnych niezadowolonych z naszej pracy. To skutek działań firmy, która wzięła za to publiczne pieniądze - twierdzi Amelia Szołtun, radna i etatowy członek zarządu powiatu Marcina Jabłońskiego.

Piszemy „zarządu Marcina Jabłońskiego”, bo w słubickim starostwie sytuacja jest patowa. Zarówno Jabłoński, jak i Piotr Łuczyński uważają się za urzędujących starostów. Wojewoda Władysław Dajczak unieważnił uchwały rady powiatu o odwołaniu Łuczyńskiego. Tym samym uznał, że to on jest starostą. Jednak Jabłoński i jego zarząd tego nie uznają. Odwołali się od tej decyzji do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

„Fizycznie” w starostwie urzęduje zarząd Jabłońskiego. Ma wgląd do dokumentacji dotyczącej działań Łuczyńskiego przed jego odwołaniem. - Starosta Łuczyński, kiedy grunt usuwał mu się pod nogami, żeby utrzymać stanowisko, postanowił wynająć firmę doradztwa medialnego. Płacił jej publicznymi pieniędzmi - mówi A. Szołtun, która wtedy była atakowaną radną opozycji.

Zobacz też: W powiecie jest dwóch starostów, a który bierze pensję?

Ustaliliśmy, że 30 października została podpisana umowa na okres od 1 listopada 2015 r. do 31 grudnia 2015 r. między starostą Piotrem Łuczyńskim i Robertem Gromadzkim z Zielonej Góry, dotycząca doradztwa medialnego i pomocy przy wydaniu pierwszej publikacji wiadomości powiatowych. Kwota widniejąca na fakturze za te usługi opiewa na 5 tys. zł brutto. 31 grudnia starosta Łuczyński podpisał następną umowę, tym razem już na rok. Kwota miesięcznego wynagrodzenia dla Gromadzkiego wynosiła 3.300 zł. Umowa mówi o opracowaniu koncepcji i korekty poszczególnych numerów wiadomości powiatowych. Jabłoński nie ma wątpliwości, że obejmowała też doradztwo. - Mocno popularyzowane w mediach społecznościowych działania grupy radnych, czerwone kartki i podobne zabiegi piętnowania ówczesnej opozycji nie były spontaniczne. To były działania podpowiedziane przez wynajętych za publiczne pieniądze fachowców od „pijaru” (PR to skrót od angielskiego public relations, czyli relacje publiczne - red.) - mówi Jabłoński.

Piotr Łuczyński: - Nie było żadnej ustawki. To były pomysły grupy radnych

Piotr Łuczyński stanowczo temu zaprzecza: - Zatrudniłem Roberta Gromadzkiego, bo sposób, w jaki funkcjonował przekaz medialny starostwa, pozostawiał wiele do życzenia. Przekaz ten leżał w gruzach. Wcześniej, jak starostą był Andrzej Bycka, miał zatrudnionego przez wiele lat pracownika od spraw medialnych. My takiego człowieka nie mieliśmy i stąd przy reaktywowaniu gazety pojawił się taki pomysł. Wybraliśmy do tego profesjonalistę, którego nam polecono. On zajmował się tylko gazetą i publikacjami na Facebooku oraz na stronie starostwa. Za czerwone kartki, plakaty itp. nigdy nikomu nie zapłaciłem.

Według Łuczyńskiego to pomysły radnych: Roberta Tomczaka, Krystyny Skubisz i Tomasza Stupieńsko. Oni sami też tak twierdzą. - A co mają twierdzić, skoro chcą bronić Łuczyńskiego? - pytają ich przeciwnicy.

A co na to Robert Gromadzki? - Wykonywałem zadania zawarte w umowie. Pokazałem m.in., jak na żywo relacjonować obrady sesji, doradziłem, jak prowadzić wiadomości powiatowe i stronę na Facebooku. Nic ponadto - zapewnia.

Zobacz też: Dwóch starostów przyszło do pracy. Kto rządzi w powiecie słubickim? Jabłoński czy Łuczyński

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska