Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Putin: Tylko ktoś szalony może myśleć, że Rosja zaatakuje NATO

AIP
- Świat zmienił się tak gwałtownie i drastycznie, że rozsądni ludzie nie mogą sobie nawet wybrazić konfliktu wojennego na dużą skalę. Mamy inne poważniejsze problemy, mogę o tym zapewnić - mówił Putin
- Świat zmienił się tak gwałtownie i drastycznie, że rozsądni ludzie nie mogą sobie nawet wybrazić konfliktu wojennego na dużą skalę. Mamy inne poważniejsze problemy, mogę o tym zapewnić - mówił Putin AIP
Rosyjski prezydent Wladimir Putin powiedział w wywiadzie dla włoskiej gazety, że Rosja nie stanowi zagrożenia dla NATO i "nie ma żadnego powodu, aby się jej obawiać".

- Tylko ktoś szalony i tylko w snach mógłby sobie wyobrazić, że wojsko rosyjskie niespodziewanie zaatakuje siły NATO - powiedział Wladimir Putin dla włoskiej gazety "Corriere della Sera". Rosyjski przywódca stwierdził, że "dla niektórych krajów korzystny jest fakt, że ludzie boją się Rosji, ponieważ czerpią one z tego korzyści militarne, gospodarcze, finansowe oraz środki innego rodzaju". - Świat zmienił się tak gwałtownie i drastycznie, że rozsądni ludzie nie mogą sobie nawet wybrazić konfliktu wojennego na dużą skalę. Mamy inne poważniejsze problemy, mogę o tym zapewnić - mówił Putin i dodał: - Nie ma żadnego powodu, dla którego należy bać się Rosji.

Na terytoriach krajów nadbałtyckich obecnie znajdują się trzy bazy NATO i tworzona jest tak zwana "szpica", czyli siły szybkiego reagowania. Będzie ona składać się z 5 tysięcy żołnierzy, którzy w razie ewentualnego ataku ze strony wojsk rosyjskich, będą mogli w bardzo krótkim czasie odpowiedzieć zbrojnie. "Szpica" została ustanowiona z powodu konfliktu na wschodniej Ukrainie, w który zaangażowana jest Rosja oraz obawy, że Kreml może zagrażać także bezpieczeństwu innych krajów w Europie Wschodniej. Kilkakrotnie zdarzały się już doniesienia o manewrach rosyjskich samolotów wojskowych lub statków wojennych w pobliżu międzynarodowych granic.

W piątek podczas dorocznego orędzia w parlamencie prezydent Ukrainy Petro Poroszenko ostrzegł, że groźba inwazji rosyjskiej jest "niesłychanie wysoka". Na temat walk na wschodniej Ukrainie, które wciąż trwają mimo podpisanego w lutym zawieszenia broni, rozmawiali także w piątek międzynarodowi ambasadorowie na nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ. Zdaniem państw zachodnich, to prorosyjscy rebelianci finansowani przez Kreml prowokują walki. Zarzuty te odpiera z kolei administracja Wladimira Putina, która wciąż zaprzecza, jakby była zaangażowania w działania militarne w Donbasie. Z powodu walk na Ukrainie Rosja została także wykluczona ze szczytu G7, który rozpocznie się w niedzielę.

W środę w Marjince w pobliżu Doniecka doszło do najciężyszch walk od czasu zawarcia porozumienia w Mińsku. W wyniku kilkunastogodzinnych ostrzałów zginęło pięciu ukraińskich żołnierzy, a 29 zostało rannych. Życie straciło także 50-80 walczących po stronie prorosyjskich separatystów. Według ONZ, od początku konfliktu w kwietniu 2014 roku na Ukrainie zginęło 6,417 tys. osób.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska