Czytelnik z Zielonej Góry alarmuje w mailu: "W nocy z 14 na 15 lutego na ulicy Zawadzkiego policja do kogoś strzelała, było dużo policji... Czy to prawda, że miało to związek ze sprawą gwałciciela z Zielonej Góry. Czy zatrzymali kogoś?"
- Każdy przypadek użycia broni przez policjantów jest traktowany specjalnie, odnotowywany. Tego dnia żaden policjant w Zielonej Górze nie interweniował z użyciem broni - tłumaczy Małgorzata Stanisławska z zielonogórskiej komendy miejskiej.
Czytelniczka pyta o szczegóły związane z nagrodą: "Czy ktoś wie, kiedy policja uzna za stosowne przyznanie nagrody za schwytanie gwałcicieli. Gazeta, radio, telewizja piszą o tym, że wynosi ona już 40 tys. zł. Nie jest określone, co oznacza stwierdzenie - osoba, która przyczyni się do schwytania sprawców. Czy przypadkiem nie chodzi o to, że należy go złapać, zakuć w kajdanki i przyprowadzić na komisariat? Drogą elektroniczną i telefoniczną w sobotę przekazano pewne informację policji, a nikt nie pytał, kto dzwoni..."
- Kilka ostatnich dni spędziłam obok dyżurnego i obserwowałam jego prace - tłumaczy Stanisławska. - Po każdym sygnale pada pytanie o imię i nazwisko. Wiemy kto do nas dzwoni. Jakby tego było mało także o numer telefonu. Jednak wiele osób odmawia odpowiedzi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?