Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pyton królewski Maks ledwie przeżył zamknięty w sklepie z dopalaczami

(boch)
Mierzący 80 cm Maks właśnie odzyskał wolność. Jest bardzo wycieńczony.
Mierzący 80 cm Maks właśnie odzyskał wolność. Jest bardzo wycieńczony. fot. UMiG Myślibórz
W czwartek po południu, po prawie dwóch tygodniach bez wody i jedzenia, Maks wreszcie odzyskał wolność. - Gdy go zobaczyłem, myślałem, że nie żyje - mówił o swoim pytonie pan Jacek, właściciel sklepu z dopalaczami.

Gad został zamknięty za zaplombowanymi przez sanepid drzwiami. Mężczyzna przez kilkanaście dni walczył o to, by mógł wejść do Maksa. - Trzeba go codziennie zraszać wodą - tłumaczył niemal tydzień po zamknięciu sklepu. Pisaliśmy o tym w poniedziałek.

Minął kolejny tydzień, zanim sanepid otworzył na chwilę drzwi, by pan Jacek zabrał węża. - Maks stracił kolory, był cały szary i tak wycieńczony, że nie mógł się ruszać. Gdy go polałem wodą, lizał terrarium - opowiadał właściciel. Na szczęście, po powrocie do domu powoli zaczął odżywać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska