Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rada miasta musi płacić za spotkania z wyborcami

Małgorzata Trzcionkowska 518 135 502 [email protected]
- Nasze spotkania z wyborcami nie są prywatne i polityczne – zaznaczają Ewa Adamczyk-Bryszewska (z prawej) i Halina Szyposz.
- Nasze spotkania z wyborcami nie są prywatne i polityczne – zaznaczają Ewa Adamczyk-Bryszewska (z prawej) i Halina Szyposz. Fot. Małgorzata Trzcionkowska
Troje żagańskich rajców chciało się spotkać z mieszkańcami w stołówce szkoły przy ul. Nocznickiego. Okazało się, że muszą zapłacić. - To grupka radnych, organizujących spotkania pod szyldem partyjnym - wyjaśnia rzecznik magistratu.

Ewa Adamczyk-Bryszewska, Halina Szyposz oraz Zbigniew Białkowski (radni miejscy PO, PSL i Nasze Miasto Nasz Powiat) postanowiło zorganizować spotkanie z mieszkańcami swojego okręgu wyborczego. - Wybraliśmy stołówkę szkolną, w godz. 16.30-19.30 - tłumaczą radni. - To godziny, w których już nie ma lekcji i nie przeszkadzalibyśmy w pracy szkoły.

H. Szyposz tłumaczy, że takie spotkania mają być cykliczne. Nie tylko w czasie wyborów, ale głównie w czasie trwania kadencji. - Żeby ludzie wiedzieli, czym się zajmuje rada - wyjaśnia. - Chcemy zbierać ich bolączki i oczekiwania. Nie chcemy być radnymi, którzy spotykają się z wyborcami tylko na koniec kadencji, licząc na ponowny wybór.

Ku ich zdumieniu od dyrekcji Zespołu Szkół nr 2 usłyszeli, że muszą zapłacić 30 zł za godzinę wynajęcia sali, czyli 90 zł za spotkanie. Nie pomogły wyjaśnienia, że przecież spotkania z mieszkańcami należą do obowiązków radnych i w ten sposób, oprócz posiedzenia komisji i sesji, sprawują swoją funkcję.

Rada, to nie "grupka"

- Radni zwrócili się do mnie z prośbą o sfinansowanie kosztów wynajmu sali- mówi Daniel Marchewka, przewodniczący rady miasta. - Uznałem to za absurd, bo przecież to rada miasta jest organem stanowiącym dla szkół.

Opinię w sprawie spotkania radnych z mieszkańcami wydała Maria Wrońska, radczyni magistratu. Wyjaśniła w nim, że korzystanie z mienia komunalnego, czyli również szkół, jest odpłatne. - W gestii dyrektora należy pobieranie opłat za korzystania z obiektów szkoły przez osoby trzecie - czytamy w opinii. - Koszt wynajmu sali na spotkanie z mieszkańcami winna pokryć rada miasta.

Wobec takiej opinii zapytaliśmy Pawła Lichtańskiego, rzecznika urzędu miasta, czy rada miasta, bądź urząd, płacą za wynajem sali konferencyjnej w miejskim pałacyku przy ul. Jana Pawła II. - Odpowiedź brzmi: nie - wyjaśnia nam rzecznik. - Rada miasta nie musi płacić za wynajem sali. Byłoby to niedorzeczne, ponieważ obiekt należy do miasta. Pisząc rada miasta, mam na myśli sesje rady miasta Żagań, a nie prywatne spotkania grupki radnych z mieszkańcami.

Burmistrz zrobi zbiórkę

- To nie prywatne spotkania - oburza się H. Szyposz. - Tak chcemy sprawować swój mandat.

Podczas czwartkowej sesji, D. Marchewka upomniał się u burmistrza Sławomira Kowala o nieodpłatne spotkanie rajców z mieszkańcami. - Spotkania odbywają się w ramach obowiązków radnego - argumentował. - Szkoły są naszymi podmiotami.
- Te pieniądze idą przecież na szkoły i dzieci - odpowiedział burmistrz. - A jak rada nie ma, to może się złożymy i zbierzemy pieniądze - ironizował S. Kowal.
- Spodziewałem się odpowiedzi mniej aroganckiej - ripostował przewodniczący. - Bo to nie jest potrzebne.

Radni podkreślają, iż burmistrz nie dodał, że od dłuższego czasu obiektami szkolnymi popołudniami zawiaduje spółka Pałac Książęcy, a pieniądze z wynajmu trafiają do pałacowej kasy, a nie do dzieci.
D. Marchewka dopytywał, czy gdyby radni chcieli się spotkać z wyborcami w pałacyku, to też muszą zapłacić? Mecenas M. Wrońska kiwała głową, że tak. Podobnie, jak za spotkanie w szkole.

Też się spotykał

Podczas wyborów, a także po za okresem wyborczym urzędujący burmistrz spotykał się z mieszkańcami Żagania we wszystkich szkołach. Usiłowaliśmy się dowiedzieć, czy również wówczas płacił za wynajem sali. - W czasie spotkań wyborczych zawarliśmy sześć lub siedem umów na spotkania w szkołach i nie tylko - wyjaśnia Wacław Pióro, pełnomocnik wyborczy stowarzyszenia Nasze Miasto, którego kandydatem na włodarza był urzędujący burmistrz. - Za wszystkie zapłaciliśmy i mamy rachunki.

Nie otrzymaliśmy odpowiedzi, czy S. Kowal zapłacił też za spotkania z mieszkańcami, w których występował jako burmistrz, a nie kandydat. Nie dowiedzieliśmy się również, z jakiego źródła rzecznik Lichtański otrzymał informację, że rajcy zamierzają uprawiać prywatę i politykę na spotkaniu z mieszkańcami swojego okręgu.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska