Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radek W. katując Tadeusza wiedział, że może zabić człowieka. I zabił

Piotr Jędzura
Piotr Jędzura
– Brałem wcześniej dopalacz, „mocarza” - mówił przed sądem Radek W.
– Brałem wcześniej dopalacz, „mocarza” - mówił przed sądem Radek W. Piotr Jędzura
Radek W. mimo, że jak mówi wziął dopalacz „mocarz” i pił alkohol, wiedział, co robi. Katując Tadeusza godził się z tym, że może go zabić. Ofiara młodego chłopaka zmarła w szpitalu z powodu poważnych obrażeń głowy oraz obrażeń wewnętrznych.

W ławie oskarżonych zielonogórskiego sądu siedzi młody chłopak Radek W. i jego starszy znajomy Jacek Cz. Młodszy odpowiada za śmiertelne pobicie Tadeusza, starszy za nieudzielenie pomocy bitemu mężczyźnie.

Na ostatniej rozprawie sąd przesłuchał biegłych wydających opinię w sprawie możliwości pokierowania swoim zachowaniem przez głównego oskarżonego. On sam mówił, że w chwili katowania Tadeusza był pijany. I to nie koniec. – Brałem wcześniej dopalacz, „mocarza” - mówił przed sądem Radek W. To właśnie „mocarz” miał wywołać u chłopaka niekontrolowaną agresję.

Biegły kolejny raz podkreślił, że Radek W. wiedział co robi, katując ofiarę przy torowisku. Był zdolny do pokierowania swoim zachowaniem. To oznacza, że bijąc mężczyznę z ogromna siłą i po całym ciele, w tym również w głowę, godził się z tym, że może go zabić.

Do tragicznego wydarzenia doszło 15 sierpnia zeszłego roku przy torowisku w okolicach ul. 22 Lipca w Kożuchowie. Tadeusz został wręcz skatowany. Miał liczne złamania żeber z dwóch stron i pęknięcia w okolicy mostka. Z tego właśnie powodu Tadeusz dusił się. Doznał również obrażeń głowy. Był nie tylko kopany, ale również uderzany kijem. Sprawca był brutalny. Musiał wpaść w szał, bo ciosy były silne. Powód bestialskiego ataku był błahy. To wymyślona kradzież portfela przez Tadeusza.

Skatowany Tadeusz został znaleziony nieprzytomny 16 sierpnia ub.r. Nigdy już nie odzyskał przytomności. Zmarł w szpitalu z powodu poważnych obrażeń głowy i obrażeń wewnętrznych.

Radek W. to młody chłopak. Ciąży na nim bardzo poważny zarzut. Wcześniej chciał otworzyć własny biznes. Dostał nawet na to dotację, ale nie dał rady jej wykorzystać. Od miesięcy jest w celi. Jego kolega Jacek Cz. odpowiada z wolnej stopy. Zdaniem prokuratury nie udzielił pomocy skatowanemu mężczyźnie. On sam utrzymuje, że jest niewinny. Radek mówi, że bił Tadeusza, ale go nie zabił.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska