Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radna wyjechała, ale dieta się należy

Janczo Todorow 0 68 363 44 99 [email protected]
fot. Archiwum
Radna Bożena Szczechowiak od roku jest za granicą. Ale nie rezygnuje z mandatu ani tym bardziej z diety. Przewodniczący rady Andrzej Marszałek twierdzi, że to zgodne z prawem.

Na co dzień Szczechowiak jest pracownicą Zespołu Szkół w Łęknicy. - Od roku przebywa na urlopie bezpłatnym. Nie wiem, gdzie obecnie jest - mówi Sławomira Marszałek, dyrektorka.

Nasi rozmówcy, którzy proszą, by nie ujawniać ich nazwisk, są zdumieni, że radna nadal dostaje dietę i zachowuje mandat. - Przecież jej w ogóle nie ma, nie spotyka się z wyborcami, nie bierze udziału w posiedzeniach komisji problemowych ani w obradach - wyliczają.

Potrącamy za nieobecność

- To niezręczna dla mnie sytuacja - przyznaje przewodniczący rady miejskiej. I potwierdza, że Szczechowiak od roku nie ma w mieście, że nie bierze udziału w żadnych pracach rady, ale pieniądze dostaje. - Dieta jest zryczałtowana, wynosi 650 złotych miesięcznie. Ta kwota nie jest uzależniona od ilości posiedzeń w komisjach ani od ilości sesji - zaznacza.

- Zgodnie ze statutem rady, za każdą nieobecność potrącamy po 10 procent od podstawowej kwoty diety. Jeśli w miesiącu są na przykład trzy posiedzenia komisji i jedna sesja, to łącznie potrącamy 40 procent. Resztę wypłacamy. Za kwiecień radna otrzymała 390 złotych.

Jak dostaje dietę? - Poprosiła mnie, bym pobierał pieniądze i przekazywał rodzinie, zostawiła upoważnienie. Głupio mi było odmawiać - tłumaczy A. Marszałek.

Referendum jest za drogie

O sprawie debatowała rada miejska. - Nasz radca prawny orzekł, że Bożena Szczechowiak może otrzymywać dietę, choć nie przebywa w Łęknicy i nie bierze udziału w posiedzeniach. To samo mówi burmistrz i sekretarz urzędu miasta - dodaje A. Marszałek.

Radnej nie można pozbawić diety, chyba że straci mandat. A jest to możliwe tylko w trzech przypadkach: jeśli sama się go zrzeknie, jeśli zostanie skazana prawomocnym wyrokiem albo ubezwłasnowolniona, jeśli zostanie odwołana w referendum. - Ale referendum nie wchodzi w grę ze względu na duże koszty - ucina przewodniczący.

- Może wszystko jest zgodne z prawem, ale mamy też aspekt moralny - komentuje Barbara Litewka, radna z Żar. - Postawa tej pani jest naganna. Jak można spełniać zobowiązania wobec wyborców, skoro nie przebywa się w mieście i nie bierze udziału w pracy rady? Jak można brać dietę, skoro nie wykonuje się swoich obowiązków? Uważam, że radna powinna zrzec się mandatu.

W piątek próbowaliśmy dodzwonić się do Szczechowiak. Telefon odebrała kobieta i szybko zaprzeczyła, że jest radną, której szukamy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska