Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radna z Raculi chciała odebrać służbową komórkę szefowi rady

Danuta Kuleszyńska
Wójt Mariusz Zalewski ( z lewej) milczał całą sesję. Bardziej aktywne były urzędniczki: Bożena Krupa (radca prawny), Urszula Zamiatała (sekretarz gminy)  i  Elżbieta Kumorek (skarbnik)
Wójt Mariusz Zalewski ( z lewej) milczał całą sesję. Bardziej aktywne były urzędniczki: Bożena Krupa (radca prawny), Urszula Zamiatała (sekretarz gminy) i Elżbieta Kumorek (skarbnik) fot. Mariusz Kapała
- Gnębi mnie to, że władza robi przyjęcia, rozrzutnie wydaje pieniądze, a przecież podatnik to nie koza dojna - mówiła na sesji rady gminy Stanisława Nogły, mieszkanka Raculi. - To nie była prywatna impreza - ripostował Henryk Walczak, szef rady.

Zanim S. Nogły zabrała głos, radni debatowali o zmianach w budżecie, przyjęli kilka uchwał. - Panie wójcie, nie ma pan żadnej wizji rozwoju naszej gminy! - grzmiał Jarosław Berent. - Co z drogami, boiskami, świetlicami wiejskimi!

Wójt Mariusz Zalewski tylko wzruszył ramionami. A potem radni większością głosów uchwalili zmiany w budżecie.

Załatać deficyt

Szum podniósł się, gdy Antonina Ambrożewicz-Sawczuk zaproponowała, żeby ograniczyć wydatki na kawę, napoje i inne zakupy. Zaoszczędzone w ten sposób 5 tys. zł miałyby zmniejszyć deficyt budżetowy.

Chciała też pozbawić Henryka Walczaka, przewodniczącego rady, telefonu służbowego. W budżecie zapisano 2 tys. na rachunki za rozmowy. - Każdy radny opłaca swoją komórkę z diet, pan przewodniczący też może, bo dietę ma wysoką - przekonywała. - Jest kryzys, trzeba szukać oszczędności.

- Pani czeka na wideokamery, żeby być w mediach! - oburzył się Jan Smoter. - Przez pięć godzin na komisji siedzieliśmy i słowem pani o tym nie pisnęła.

Ostatecznie wniosek Sawczuk o zmniejszenie deficytu o 7 tys. przepadł. Szef rady zachowa też służbową komórkę.

Stoły się uginały.

Sporo zamieszania wywołała Stanisława Nogły, mieszkanka Raculi.

- Gnębi mnie i niepokoi jak wydawane są nasze pieniądze. - mówiła na zakończenie sesji. - Pan wójt z panem przewodniczącym urządzili w grudniu przyjęcie dla stu osób (Chodzi o uroczystą sesję, jaka 30 grudnia odbyła się w Suchej - przyp. red.). Niech sobie takie imprezy robią, ale prywatnie. Pieniądze podatnika to rzecz święta, a podatnik to nie koza dojna!

Wójt nie odezwał się słowem. Głos w sprawie przyjęcia zabrał H. Walczak. - To nie była prywatna impreza, ale dla całej rady i dla mieszkańców! - tłumaczył nerwowo. - Każdy mógł przyjść. Działalność samorządu nie kręci się tylko wokół ośrodka pomocy społecznej.

Ile kosztowała uroczysta sesja w Suchej? Radna Sawczuk twierdzi, że 10 tysięcy.
- Nieprawda - zaprzeczyła Elżbieta Kumorek, skarbnik. - Kosztowała tylko sześć tysięcy.
Józef Nogły, mieszkaniec Raculi: - Byłem na przyjęciu. Stoły aż się uginały.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska