Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radni już niepotrzebni?

Eugeniusz Kurzawa 68 324 88 [email protected]
Wiesław Czyczerski, inżynier transportu, absolwent Politechniki Krakowskiej, żona Małgorzata, chemik, dzieci: Piotr, Elżbieta i Joanna.
Wiesław Czyczerski, inżynier transportu, absolwent Politechniki Krakowskiej, żona Małgorzata, chemik, dzieci: Piotr, Elżbieta i Joanna. fot. Paweł Janczaruk
Burmistrz Zbąszynka Wiesław Czyczerski ma dość radykalne spojrzenie na funkcjonowanie lokalnych rad. Uważa rajców za amatorów... Czy zbędnych w funkcjonowaniu gminy?

- Spójrzmy na rajców oczyma przedstawiciela władzy wykonawczej. Jak pan ocenia współpracę z radą miejską w swoim mieście?
- Czasem mam wrażenie, że są dwie rady. Część radnych jest nastawiona konstruktywnie, część opozycyjnie. Na szczęście z większością potrafię się dogadać.

- A jeśli nie potrafi się pan dogadać, to dlaczego? Po czyjej stronie jest wina?
- Może po mojej? Nie uchylam się od odpowiedzialności i zapewne popełniam błędy. Rzecz w tym, żeby powiedziano mi, na czym ewentualnie polegają. Tymczasem bywa, iż ktoś głosuje przeciw mnie, lecz bez uzasadnienia. Bez dyskusji merytorycznej. Nie, bo nie... Wolałbym wiedzieć, dlaczego jest na "nie". To pomaga w zarządzaniu gminą.

- Czy to znaczy, że dziś władza wykonawcza generalnie nie potrafi się porozumieć z radnymi? Czy pojawiły się błędy systemowe, czy tylko zwykłe wady ludzkie?
- Moim zdaniem istnieją wady systemowe, być może u podstaw, w ustawie samorządowej. Niewyraźnie nakreślono rolę radnych, zwłaszcza w sytuacji gdy, jak sądzę, zaczęła się wyczerpywać. Nie wiem czy ten kryzys da się pokonać, znaleźć dobre wyjście. Z moich obserwacji podczas wyjazdów zagranicznych, np. do zaprzyjaźnionych ze Zbąszynkiem miast w Holandii, Niemczech, a także we Francji wynika, iż podobnie jest w tych krajach. Radni pełnią tam raczej rolę doradców, niż lokalnych liderów.

- Są tacy bierni czy niepotrzebni?
- Nie wiem czy należy oczekiwać tej aktywności i traktować ją jako wskaźnik przydatności rajców. Zapytajmy raczej, jaką wiedzę o trudnych lokalnych problemach może mieć radny, który jest gdzieś zatrudniony na pełnym etacie, czasem dojeżdża, ma swoje problemy rodzinne? Taka osoba potrafi wskazać dziurę w jezdni, ale gdy idzie o duże inwestycje, o zdobycie pieniędzy unijnych na tym się już nie zna. Lepsi są wykwalifikowani pracownicy urzędu miejskiego.

- Rozumiem, że jest pan za profesjonalizacją zarządzania gminą. Lecz w tym systemie zarządzania powinien jednak istnieć nieprzewidywalny "czynnik ludzki". Amator, radny...
- Zgadza się, zresztą nie poszedłbym tak daleko, żeby uznać, iż rada jest niepotrzebna. Jest potrzebna, to czynnik integrujący całą społeczność lokalną. Zastrzegłbym tylko, iż radni powinni decydować o celach dalekosiężnych, ustalać strategię gminy, natomiast zostawić fachowcom decyzję jak te cele zrealizować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska