Radni mówią „nie”, ale cena wody rośnie

Dlaczego Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej zdecydowało się podnieść koszty? - Wzrosły ceny paliwa, energii, podatki. Do tego gmina w ostatnim czasie za swoje pieniądze wybudowała dużo sieci, więc zwiększyły się koszty eksploatacji. Musieliśmy zdecydować się na taki krok - tłumaczy dyrektor spółki Dariusz Kopka.

Podwyżka nie jest dotkliwa, bo wynosi jedynie niecałe 6 proc. A po jej wprowadzeniu - będzie obowiązywać od 1 czerwca - ceny za wodę i ścieki będą i tak niskie w porównaniu do najbliższych gmin (patrz: infografika). Nowe koszty zużycia wejdą w życie, mimo że nie zgodziła się na to rada. Dzieje się tak, bo w przypadku nowych cen za wodę i ścieki, decyzja radnych nie ma mocy sprawczej, a jest jedynie opinią. - To absurd, że karze nam się podejmować decyzję, która i tak nie ma żadnego znaczenia - komentuje A. Kołwzan.

I dodaje: - Choć podwyżka jest rozsądna, byłem jej przeciwny. Bo nie podoba mi się to, że nasza rola w tym przypadku została sprowadzona do podniesienia ręki. Gdybym nie musiał prowadzić obrad, po prostu w tym czasie wyszedłbym z sali. Tak zrobił radny Krzysztof Siuda. Kiedyś radni decydowali o zmianie cen wody i ścieków. Później to zmieniono, ale głosowania na sesji nie wyrzucono z tego procesu.

Podwyżka wchodzi w życie 70 dni po złożeniu wniosku przez dyrektora przedsiębiorstwa komunalnego u burmistrza oraz po pozytywnym zaopiniowaniu go przez szefa gminy. - W ostatnich dwóch latach ceny były na tym samym poziomie. Jednak PGKiM, jako spółka, musi osiągać pozytywny wynik finansowy. Stąd nowa kalkulacja, która pozwoli przedsiębiorstwu zbilansować się na plusie - mówi burmistrz Maciej Pietruszak. - Podwyżka jest niska, bo nie chcieliśmy by dotkliwie odczuli ją mieszkańcy.

- Nie jestem zdziwiony decyzją radnych. Są zdenerwowani, że w tym przypadku ich głos i tak nie ma wpływu na zmianę. Ale po raz pierwszy od lat znaleźli się tacy, którzy zagłosowali „za”. Choć większości na sali nie było - dodaje D. Kopka.