Radni powiatu nowosolskiego zarobią więcej. Ale czy za mało, za dużo, czy w sam raz?

5 sierpnia 2024, 7:01

Wideo

– Wśród radnych są dyrektorzy, lekarze i inni. Myślę, że to nie są kwoty istotne w ich budżecie – uważa radny Jerzy Patelka i podkreśla znaczenie pracy oraz odpowiedzialność karną za wykonywane czynności radnego. – Najpierw powinniśmy zadbać o mieszkańców i pracowników starostwa oraz jednostek podległych – uważa Konrad Ratajczak. Podwyżki sięgnęły 400 zł.

Wyższe stawki diet radnych powiatu nowosolskiego

Najmłodszy radny powiatu nowosolskiego Konrad Ratajczak zdecydował całą swoją dietę oddawać na cele charytatywne. Co trzy miesiące będzie zbierała się powołana przez niego komisja, złożona z przedstawicieli organizacji pozarządowych i mediów, która będzie wybierać na co przeznaczać środki. We wrześniu zbierze się pierwszy raz. Ale tuż przed głosowaniem w sprawie podwyżki wysokości diet, zapowiedział, że będzie głosował przeciw.

– Uważam, że podwyżki diet w obecnej sytuacji są niestosowne. Najpierw powinniśmy zadbać o mieszkańców i pracowników starostwa oraz jednostek podległych – stwierdził.

Kiedy pytamy, czy nowe stawki są dobre, za małe, czy za wysokie, wiceprzewodniczący rady Andrzej Ogrodnik odpowiada, że stawki za pracę w radzie zależą od tego, jak mocno zaangażowany jest dany radny w swoją działalność i jak działa społecznie. – Wtedy i ta dieta jest niewystarczająca – uważa.

Jak dowiadujemy się w starostwie, kwota przeznaczona na podwyżki, to pieniądze zaoszczędzone na mniejszej ilości radnych. W poprzedniej kadencji było ich 21, teraz z uwagi na zmniejszenie liczby mieszkańców jest ich 19. Oszczędności utworzyły też niewypłacone kwoty ze względu na nieobecności radnych. Podjęcie uchwały spowodował też wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gorzowie z końca czerwca, który unieważnił poprzednią uchwałę rady w tej sprawie. Uporządkowanie kwestii formalnych przynosi podwyżkę ok. 400 zł.

Czy uważasz, że podwyżki diet radnych powiatu są słuszne, czy nie? Weź udział w naszej sondzie.

Trwa głosowanie...

Dieta radnych. Stawki za małe

– Byłem zdumiony stawkami, bo byłem przekonany, że nastąpiły rewaloryzacje – przyznaje radny Jerzy Patelka, który powrócił do rady w obecnej kadencji. – Jest w Polsce coś takiego jak renta alkoholowa, którą dostają ludzie, którzy tak się zapili, że nie są w stanie pracować. Ta renta jest większa niż dieta radnego (przed podwyżką) – mówi.

Renta alkoholowa, o której wspomina radny, to potoczna nazwa świadczenia, które wypłacane jest osobom niezdolnych do pracy z powodu różnych schorzeń, w tym też choroby alkoholowej. W tym roku wynosi 1780,96 zł (w przypadku całkowitej niezdolności do pracy).

Nowosolanin, który radnym powiatu był już kilkanaście lat temu przyznaje, że pozycja radnego pod względem zarobków stopniowa gasła z roku na rok.

– Patrząc z jednej strony na pracę, jaką radni mają do wykonania, a z drugiej na odpowiedzialność, jaka na nich ciąży, o czym teraz przekonują się radni z poprzedniej kadencji, to nie są tylko miody, ale odpowiedzialność karna zagrożona więzieniem – podkreśla.

J. Patelka tłumaczy, że po podwyżce radny dostanie 43 procent kwoty bazowej, którą mógłby dostać. – W powiatach powyżej 120 tys. ta kwota jest ograniczona do 85 proc., więc jest to połowa tego, to nie są złote góry, prawda? Są tutaj dyrektorzy, lekarze i inni. Myślę, że to nie są kwoty istotne w ich budżecie – uważa.

Co to jest i ile wynosi kwota bazowa?
To określona w ustawie budżetowej kwota dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe. Na 2024 r. wynosi 1789,42 zł. Portal Samorządowy wylicza, że zgodnie z obowiązującymi przepisami maksymalna wysokość diety równa się 2,4 – krotności, co oznacza, że radny może najwięcej miesięcznie otrzymać 4294,61 zł z tytułu pełnionego mandatu, ale jest to możliwe tylko w największych samorządach.

Zobacz galerię(51 zdjęć)