Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radni w Krośnie znów się pokłócili

ARTUR MATYSZCZYK 0 68 324 88 20 [email protected]
Poglądy radnego Adama Przybysza i burmistrza Andrzeja Chinalskiegio ścierają się często i ostro. Tym razem obaj panowie spierają się o finanse gminy.
Poglądy radnego Adama Przybysza i burmistrza Andrzeja Chinalskiegio ścierają się często i ostro. Tym razem obaj panowie spierają się o finanse gminy. fot. Bartłomiej Kudowicz
Radni uchwalili budżet na przyszły rok. Opozycja głosuje przeciw i alarmuje: - To najgorsza prognoza od lat.

Uchwaleniu budżetu towarzyszyły gorące dyskusje. Ale nie ma się czemu dziwić. Radni opozycji, kojarzeni z posłem Markiem Cebulą, kategorycznie sprzeciwili się propozycjom przedstawionym przez władze miasta. Szczególnie nie spodobały im się kilka rzeczy.

- To skandal! Nie mamy nic przeciwko inwestycjom we wsiach. Ale w tym budżecie zakłada się, że na terenach wiejskich zainwestowane zostanie 1.239 złotych na głowę mieszkańca, a w mieście prawie o połowę mniej, bo tylko 693 zł na osobę - denerwuje się szef klubu radnych opozycji Adam Przybysz.

- Poza tym przez najbliższe dwa lata najwięcej pieniędzy, aż 2,7 miliona złotych, pójdzie na Osiecznicę. Dziwnym trafem, to właśnie w tej miejscowości mieszka burmistrz. Jak zatem taki rozkład finansów wytłumaczy krośnianom? Jak wytłumaczy mieszkańcom innych wsi, którzy dostali dużo mniej?

Przybysz zwraca uwagę jeszcze na zadłużenie gminy, zaplanowane w budżecie. Zgodnie z założeniami wyniesie ono 46 proc. - Burmistrz prowadzi gminę, jak nierozsądny gospodarz. Gdy przejmował stanowisko, zadłużenie było zerowe. Kto w przyszłości będzie spłacał kredyty? - pyta Przybysz.
Burmistrz Andrzej Chinalski dziwi się takiemu podejściu do sprawy. - To zwykłe oszczerstwa. Przecież były komisje budżetu. Ci radni mieli możliwość wypowiedzenia się na ten temat. Wówczas ani słowem się nie odezwali. Nie przedstawili żadnych innych rozwiązań. Czemu teraz krzyczą? Chcą zaistnieć - odpiera ataki Chinalski.

I odpowiada na zarzuty. Dlaczego więcej pieniędzy pójdzie na wsie? Bo jest sporo zadań dofinansowanych z Unii Europejskiej, ale przeznaczonych tylko na tereny wiejskie. Dlaczego tak dużo gmina wyda z budżetu na Osiecznicę? Bo to nic innego, jak kontynuacja już rozpoczętych inwestycji. Wreszcie odnosi się do zaplanowanego zadłużenia.

- Zgoda. Zaciągamy kredyty. Ale trzeba pamiętać o jednym. Żeby móc skorzystać z pieniędzy unijnych, musimy się wykazać środkami własnymi, ponieść koszty procesu inwestycyjnego, który później będzie refundowany po zrealizowaniu zadania - tłumaczy Chinalski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska