Radni z Międzyrzecza obniżyli pensję burmistrza

Projekt uchwały w sprawie obniżenia pensji burmistrza Tadeusza D. przygotował radny Robert Krzych. Uzasadniał go tym, że to samorządowiec odpowiada za galimatias administracyjny w gminie i w dodatku nie świadczy pracy, bo został zawieszony przez sąd i ciąży na nim 13 prokuratorskich zarzutów.

Radny Krzych zaproponował, żeby pobory samorządowca obniżyć z 11.730 zł do 6.300 zł miesięcznie. Czyli o 5.430 zł. Prawnik magistratu Stanisław Flis przekonywał, że radni nie mogą tego zrobić, gdyż - jak twierdził - Tadeusz D. musi się zgodzić na obniżkę. Debata trwała tylko kilka minut, po czym 11 radnych głosowało za obniżką, natomiast dziewięciu wstrzymało się od głosu.

Samorządowcy zawieszeni przez sąd nie otrzymują wynagrodzenia. Tadeusz D. dostaje jednak 4,8 tys. zł, gdyż już po zawieszeniu poszedł na zwolnienie lekarskie. Pisaliśmy o tym 14 maja w artykule ,,Zawieszony bierze kasę''.

Kilka dni po ukazaniu się artykułu dostaliśmy pismo z Urzędu Miejskiego, że burmistrz nie dostarczył kolejnego zwolnienia i już nie bierze pensji. Tak było, ale tylko przez kilka dni, gdyż jak dziś ustaliliśmy, od 15 maja znowu jest na chorobowym i pobiera 80 proc. wynagrodzenia zasadniczego.

Radni ofiarami burmistrza?

Radni debatowali nad odpowiedzią na pismo wojewody Heleny Hatki, o którym pisaliśmy w poniedziałek w artykule ,,Ostatnie dni władzy''. Przypominamy, że wojewoda wezwała radę do przygotowania programu naprawczego, który ma uratować gminę przed administracyjnym paraliżem.

Chodzi o to, że burmistrz nie może pracować w ratuszu, zawieszeni są także jego obaj zastępcy. W dodatku za kilka dni sekretarzowi Leszkowi Rybce kończy się umowa o pracę, dlatego od 1 lipca nie będzie komu wydawać decyzji związanych z finansami i sprawami personalnymi. Dlatego teraz premier może jedynie zawiesić tzw. organy - czyli Tadeusza D. i radnych - oraz powołać w ich miejsce komisarza.

Wiceprzewodnicząca rady Hanna Augustyniak stwierdziła, że radni są ofiarami burmistrza. - To niesprawiedliwe, że zawieszona zostanie także rada. Zarzuty obciążają burmistrza, a od nas się wymaga przygotowania programu naprawczego - mówiła.

Czekają na komisarza

Odpowiedź na pismo wojewody przygotował Robert Piela (z lewej). Stwierdził m.in., ze burmistrz utracił moralną i faktyczną zdolnośc do zprawowania funkcji.
(fot. Fot. Dariusz Brożek)

Odpowiedź na pismo H. Hatki przygotował przewodniczący komisji rewizyjnej Robert Piela. Zaznaczył, że Tadeusz D. będąc osobą zawieszoną w obowiązkach służbowych nie może przygotować programu naprawczego ani odpowiedzieć na zarzuty zawarte w piśmie wojewody.

- Utracił moralną i faktyczną zdolność do pełnienia funkcji. Rada nie ma jednak uprawnień burmistrza, dlatego nie możemy przygotować takiego programu. Pozostaje nam czekać, aż premier wyznaczy komisarza - mówił.

Większość rajców głosowała za przyjęciem odpowiedzi, chociaż zgodnie twierdzili, że to początek końca rady obecnej kadencji.

- Przepisy nie przewidziały, że sąd może zawiesić wszystkich burmistrzów. Dlatego będziemy musieli pożegnać się z mandatami. To jakiś absurd. Jak można nas równać z osobą, która ma 13 prokuratorskich zarzutów - pytał radny Józef Kaczmarek.