Kilka miesięcy temu informowaliśmy na łamach „Gazety Lubuskiej” o planowanej budowie fermy norek przy Radnicy. Na drodze inwestora stanęli jednak mieszkańcy, którzy nie chcą tego typu hodowli przy swoich domach.
- Widziałam w telewizji co się dzieje koło takich ferm. Wszędzie muchy - komentuje Anna Ciślicka. Podobne zdanie wyraża spora część mieszkańców Radnicy. Takich głosów pojawiało się wiele.
Ostatnio taką fermę odwiedzili wiceburmistrz oraz radny i mieszkaniec Radnicy, Kazimierz Rauba. Ten drugi przyznaje, że po wizycie chciałby zorganizować specjalne spotkania z mieszkańcami. - Nie chciałbym się wdawać w szczegóły. Większość informacji najpierw przedstawię mieszkańcom wraz z zastępcą burmistrza. Byliśmy na jednej z najstarszych ferm tego inwestora. Trudno to właściwie nazwać fermą, ponieważ wliczając w to okoliczne zakłady, które współpracują z hodowcami, to mówimy o naprawdę poważnej firmie - przyznaje radny.
Więcej przeczytasz 6 października w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" lub w Plus Gazeta Lubuska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Burze szaleją nad Kalifornią. Wielu rejonom zagrażają powodzie
- „Nie mogą dalej iść tą drogą”. Joe Biden o izraelskiej reformie sądownictwa
- Sztuczna inteligencja mogłaby zastąpić 300 mln pracowników. Co da nam w zamian?
- „Haniebna” decyzja MKOl. Dwukrotny mistrz olimpijski apeluje o solidarność z Ukrainą