W artykule opublikowanym w poniedziałek 9 lutego pisaliśmy, że niknie nadzieja na otwarcie lodowiska przy CRS w Zielonej Górze. A ferie przecie za pasem. Zarządzający obiektem MOSiR twierdzi, że zima jest za ciepła, a do otwarcia lodowiska potrzeba kilku solidnych mroźnych dni. Takowe, owszem, zdarzają się, ale zaraz po nich przychodzi odwilż, która niweczy starania.
Radosław Brodzik, radny ostatniej kadencji, uważa, że MOSiR nie przykłada się do swoich obowiązków, a przecież należy do nich dbanie o rekreację fizyczną mieszkańców miasta. "Z obserwacji w innych miastach (Poznań, Warszawa) wynika, że posiadają one kilka lodowisk na osiedlach, takich samych jak nasze, które dobrze funkcjonują" - przekazał nam Brodzik i zaproponował, by zamiast utyskiwać na pogodę zamówić w przyszłości halę, która by je przykryła. Koszt takiego obiektu wraz z montażem zamknąłby się w ok. 250 tys. zł - wyliczył samorządowiec. "Czyli za tę sumę możemy przykryć duże i małe lodowisko i nie powinien to być budżet obywatelski, ale zakup po stronie miasta (...)" - proponuje Brodzik.
Przeczytaj też: Czy w tym roku w Zielonej Górze pojeździmy na łyżwach?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?