Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radosław Kawęcki: słyszałem tylko głos trenera i doping publiczności

Aleksandra Szczeciak 605 290 166 [email protected]
Radosław Kawęcki i jego trener Jacek Miciul wrócili z mistrzostw Europy zmęczeni i niewyspani, ale za to z dwoma złotymi medalami.
Radosław Kawęcki i jego trener Jacek Miciul wrócili z mistrzostw Europy zmęczeni i niewyspani, ale za to z dwoma złotymi medalami. fot. Tomasz Gawałkiewicz
Cała Polska żyła tym, co "wyrabiał" Radosław Kawęcki na basenie w Szczecinie. Nie powinno, więc dziwić, że wrócił zmęczony i niewyspany. Złoto stało się faktem. Skończyło się lepiej niż przewidywaliśmy - na szczęście!

- To największy sukces w historii klubu. Po cichu liczyliśmy na jeden złoty medal, jednak to, co Radek nam zafundował było fenomenalne. Nie jestem skory do wzruszeń, ale się popłakałem - tymi słowami rozpoczął konferencję prasową dyrektor Kornera Zielona Góra Marian Rzeźniewski. Ciężko się nie zgodzić! Radosław Kawęcki podczas mistrzostw Europy w Szczecinie popłynął po dwa "złotka". Pierwszy z nich wywalczył w swojej koronnej konkurencji 200 metrów stylem grzbietowym, natomiast drugi już jakby z rozpędu na "setkę". Jego mistrzowski wyczyn, nadal do niego nie dociera

- Muszę usiąść i na spokojnie pomyśleć jak to się stało, że czegoś takiego dokonałem. Najbardziej wzruszyłem się w wyścigu na 100 metrów. Na ostatnich 10 metrach usłyszałem trenera jak do mnie krzyczał. Nawet nie wiem co, po prostu słyszałem jego głos. I jeszcze ten doping publiczności. To niesamowite - przyznał szczerze Kawęcki.
Pozytywne emocje towarzyszyły nie tylko zielonogórzanom. Publiczność szalała na trybunach, a klasę Radka docenili również inni trenerzy. - Wszyscy zebrani uznali, że takiego wyścigu na 200 metrów to tam jeszcze nie widzieli. Ostatnie 25 metrów było wykonane na poziomie rekordu świata. Jak on to wytrzymał psychicznie... jestem pełen podziwu - powiedział trener Jacek Miciul. - Publiczność krzyczała, biła brawo i bardzo mocno przeżywała występ Radka - dodał.

Złoto stało się faktem. Zawodnik zwrócił jeszcze uwagę na to jak ugościli go organizatorzy. Po mistrzowsku... - Byłem pełen podziwu. Nie wierzyłem, że u nas coś takiego da się dobrze zorganizować. Na szczęście się pomyliłem w swoich osądach - ocenił Kawęcki. Trener tylko potwierdził jego słowa - Chwała dla Szczecina. Zrobili to na bardzo wysokim poziomie. Po cichu się trochę obawialiśmy, bo byliśmy już na wielu zawodach i wiemy, jaka to ciężka praca - dodał trener.

Po tym jak opadły pierwsze emocje warto zastanowić się czy w wyścigu na 100 metrów mogło być jeszcze lepiej? - W sporcie, jeżeli ktoś stoi w miejscu to robi krok do tyłu. Wiadomo, mogło być lepiej. Było parę błędów technicznych. Radek bardzo mocno się skoncentrował. Widziałem jak na odcinku pierwszych dwóch metrów wykonał coś niezrozumiałego dla mnie i przegrał ten start. A w nawrót wszedł na szóstym miejscu. To, że świetnie pływa pod wodą to wiem, ale on przewagę zyskał już po powierzchni. To miłe zaskoczenie - powiedział Miciul.
Wiele uśmiechu przyniosła rozmowa na temat palenia papierosów przez trenera Miciula, który już jakiś czas temu zapowiedział, że rzuci. - To jest proces długotrwały, ale obiecuję, że rzucę. Mam nawet ciekawą książkę na ten temat. W dniu dzisiejszym zaczynam czytać - powiedział z uśmiechem. - Pan trener rzuca za każdym razem jak skończy palić - skwitował Kawęcki.

Za parę dni obaj panowie wylatują do USA. Odbędzie się tam mecz Stany Zjednoczone - Europa, na który Radosław Kawęcki został powołany. Opuści w takim razie odbywające się w tym samym czasie mistrzostwa Polski, ale ile on już ma tych tytułów...chyba trudno zliczyć. Pozostaje nam tylko trzymać kciuki za kolejne starty naszego zawodnika.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska