Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rafał Kurmański odszedł od nas 12 lat temu [ZDJĘCIA]

(vp, lada, eska)
29 września 2002 roku. Mecz w Gnieźnie, który zdecydował o awansie ZKŻ-u Zielona Góra do ekstraligi. Jednym w bohaterów tego spotkania był Rafał Kurmański, który w XIV biegu niesamowitym atakiem wyprzedził jednocześnie dwóch zawodników z Gniezna, co przesądziło o zwycięstwie drużyny z Zielonej Góry.
29 września 2002 roku. Mecz w Gnieźnie, który zdecydował o awansie ZKŻ-u Zielona Góra do ekstraligi. Jednym w bohaterów tego spotkania był Rafał Kurmański, który w XIV biegu niesamowitym atakiem wyprzedził jednocześnie dwóch zawodników z Gniezna, co przesądziło o zwycięstwie drużyny z Zielonej Góry. Tomasz Gawałkiewicz
Dziś (30 maja) mija 12. rocznica śmierci Rafała Kurmańskiego. Jego świetnie zapowiadającą się karierę przerwała samobójcza śmierć w jednym z hoteli w Zielonej Górze. Rafał Kurmański przez całą karierę reprezentował ZKŻ Zielona Góra. W lidze zadebiutował w 1999 r. Wniósł nową jakość do zielonogórskiego klubu. To właśnie on miał być następcą Grzegorza Walska czy Piotra Protasiewicza. Wychowanek miejscowej szkółki rozpalał nadzieje fanów spektakularnymi atakami i walecznością. To z nim kojarzyli sukcesy (był krajowym filarem zespołu w sezonach 2001, 2002, 2003 oraz jednym z głównych autorów awansu do ekstraligi) i liczyli na kolejne. Indywidualnie nie osiągnął wielkich sukcesów. Ale za to w zawodach ligowych pokazywał cały swój talent. Wielokrotnie przywoził za sobą największe sławy światowego speedway’a. Wygrywał dla Zielonej Góry mecze. W 2003 roku wystąpił z dziką kartą na Grand Prix Europy w Chorzowie. - Pracowity talent, bardzo dobry chłopak - wspomina Andrzej Huszcza, legenda klubu z Zielonej Góry, nieraz jeździł w parze z "Kurmankiem". - Pamiętam, jak przyszedł bardzo młody, jak nam pomagał, chodził, brudził się przy tych motorach, w oponach siedział. Jak inne dzieci biegły do piaskownicy, to on do klubu. Traktował to już jako obowiązek, lubił pracować. Nawet nie trzeba było go prosić. Rafał Kurmański był niezwykle waleczny, imponował techniką jazdy, myślał na torze. Sam ryzykował, ale przy tym szanował innych zawodników. Poza tym był niezwykle sympatyczny. Wszędzie był lubiany. Nie potrafił jednak poradzić sobie z presją, kiedy zaczęły się niepowodzenia. Bardzo źle odbierał krytykę i niedobrze reagował, jeśli ktoś miał do niego pretensje. Przyszłość pokazała, że Kurmański nie był gotowy na blaski, a szczególnie cienie kariery. W nocy 30 maja 2004 r. jego kariera została przerwana. W przededniu meczu ligowego z Unią Leszno 22-letni żużlowiec odebrał sobie życie w jednym z zielonogórskich hoteli. Rafał Kurmański został pochowany na cmentarzu komunalnym przy ul. Wrocławskiej w Zielonej Górze (kwatera 129, rząd 1, grób 10).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska