- W piątkowy wieczór Włosi stworzyli sobie do 60 minuty dwie okazje strzeleckie i obydwie wykorzystali. Bardzo łatwo was wypunktowali...
- Tak było. Bezwzględnie wykorzystali nasze błędy. Zagrali dostojnie, ale nie przeszkodziło im to zdominować środek pola. Niewiele mogliśmy zrobić. Trzeba sobie powiedzieć uczciwie, że rywale byli zdecydowanie lepsi. Nie przegraliśmy z byle kim. Pamiętajmy, jaką pozycję zajmują w światowym futbolu Włosi, a jaką my.
- Które oblicze naszej reprezentacji jest prawdziwe: to z wybieganego do końcu meczu z Niemcami, czy też nijakie z Wrocławia?
- To ta sama drużyna. Przeciwko Włochom po prostu źle zagraliśmy. Nie rozumieliśmy się na boisku, poszczególne formacje niewłaściwie funkcjonowały. Takie spotkanie się zdarzają. Rzecz w tym, by szybko wyciągnąć z nich wnioski i skorzystać z nauczki.
- Italia może być naszym rywalem podczas finałów Euro 2012. Czy kibice powinni się obawiać powtórnej konfrontacji z tą drużyną?
- Do rozpoczęcia mistrzostw Europy zostało jeszcze siedem miesięcy. To dużo i mało. Na pewno rozegramy w tym czasie kilka spotkań, służących głównie wyeliminowaniu błędów. Nie należy porównywać Euro z pojedynczymi, towarzyskimi potyczkami. W meczach o punkty nikt się nie będzie odkrywał, każdy raczej poczeka na pomyłkę rywali. Jestem przekonany, że przynajmniej w początkowej fazie turnieju zobaczymy wiele stonowanych spotkań.
- Powiedz uczciwie: czy skandowania kibiców, protestujących przeciwko nowym strojom reprezentacji bez orzełka, miały jakikolwiek wpływ na waszą grę?
- Staramy się odciąć od zewnętrznych spraw i skupić tylko na meczu, lecz nie sposób nie słyszeć kilkudziesięciu tysięcy ludzi. Wszystko, co się dzieje wokół reprezentacji, dotyka także nas, piłkarzy. Tak było w piątek we Wrocławiu. Bardzo chcieliśmy wygrać, ale myśli błądziły również gdzie indziej.
- W podstawowej jedenastce wybiegło przeciwko Włochom tylko dwóch zawodników z polskiej ligi: ty i Jakub Wawrzyniak z Legii Warszawa. Masz na ten temat swoje zdanie?
- Niezręcznie mi to komentować, bo powołania wysyła trener. Widać tak ocenił potencjał poszczególnych graczy.
- To zapytam inaczej: w ubiegłym sezonie Lech Poznań, a teraz Legia doskonale spisują się w Lidze Europy. Czy to powinno się przełożyć na pozycję krajowych piłkarzy w reprezentacji?
- W kadrze na dwumecz z Włochami i Węgrami znalazło się dwóch zawodników Lecha, czterech Legii i jeden Polonii Warszawa. To o czymś świadczy. Oczywiście nie wszyscy zagrali. Ale są w kadrze, trenują w niej i z pewnością dostaną swoją szansę.
- Największym mankamentem naszej reprezentacji jest gra defensorów. Masz pomysł, jak temu zaradzić?
- Mamy ponad pół roku, by poprawić grę obronną całego zespołu. I przestać tracić głupie gole, często po stratach piłki na naszym przedpolu. Dziś jest to większy problem niż rozwodzenie się nad formą poszczególnych graczy. Z przodu radzimy sobie zdecydowanie lepiej. W tej formacji dysponujemy naprawdę dużym potencjałem i z reguły strzelamy jakieś bramki.
- Dziękuję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?