Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rafał zginął tuż przed powrotem do domu

Dariusz Brożek
St. szer. Rafał Nowakowski miał 30 lat. W Afganistanie był celowniczym. To była jego pierwsza misja.
St. szer. Rafał Nowakowski miał 30 lat. W Afganistanie był celowniczym. To była jego pierwsza misja. PKW Afganistan
Wczoraj podczas patrolu w prowincji Ghazni eksplozja miny-pułapki zabiła st. szer. Rafała Nowakowskiego. To trzeci żołnierz z międzyrzeckiej brygady, który poległ tam od początku czerwca. Miasto pogrążone jest w żałobie.

Wczoraj rano podczas patrolu w południowej części prowincji Ghazni pod jednym z wojskowych pojazdów eksplodowała mina-pułapka. Wybuch zabił st. szer. Rafała Nowakowskiego. Dwaj inni żołnierze zostali ranni. Ich koledzy wezwali śmigłowiec medyczny, który ewakuował poszkodowanych do szpitala w bazie w Ghazni, gdzie udzielono im pomocy medycznej. Lekarze zapewniają, że ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Co wiemy o st. szer. R. Nowakowskim? Od sześciu lat był żołnierzem 17. Wielkopolskiej Brygadzie Zmechanizowanej z Międzyrzecza i Wędrzyna. Wcześniej przez dwa lata służył w innej jednostce jako żołnierz służby zasadniczej i nadterminowy. Miał 30 lat, był kawalerem, pochodził z Konina. - Był kibicem poznańskiego Lecha. Jego hobby to modelarstwo i wędkarstwo - opowiada kpt. Artur Pinkowski.

O tragedii informowalismy już wczoraj na naszym portalu. Dziś szczegóły. W Afganistanie st. szer. R. Nowakowski służył z zgrupowaniu bojowym Bravo, sformowanym na bazie stacjonującego w Międzyrzeczu 1. batalionu piechoty zmotoryzowanej. To elita polskich wojsk lądowych. Większość żołnierzy zgrupowania była w Iraku i w Afganistanie. Ich obecna misja dobiega już końca, gdyż w bazach zastępują ich koledzy z 15. Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej. - Rafał zginął tuż przed powrotem do kraju - zaznacza jeden z naszych rozmówców.

Na razie nie wiadomo, kiedy ciało poległego żołnierza zostanie przetransportowane do kraju i gdzie zostanie pochowany. Wiemy natomiast, że międzyrzeczanie jechali pojazdem typu mrap. To rodzaj ciężarówek, które są znacznie lepiej opancerzone i przez to bezpieczniejsze od furgonetek hummer, używanych w Afganistanie jeszcze kilka lat temu. Talibowie stosują przeciwko nim jednak coraz silniejsze ładunki. Niekiedy miny-pułapki mają ponad sto kilogramów trotylu. Faszerują nimi drogi i pobocza, po czym odpalają drogą radiową, lub elektrycznie. To najgroźniejsza broń używana przez rebeliantów z ich walce z siłami międzynarodowej koalicji w Afganistanie.

Podczas kończącej się właśnie dziewiątej zmiany w Afganistanie zginęło czterech mundurowych; saper z Brzegu oraz trzech międzyrzeczan. 2 czerwca br. poległ mł. chor. Jarosław Maćkowiak, zaś 28 lipca sierż. Paweł Poświat.

Nasza misja w tym kraju rozpoczęła się w połowie 2007 r. Jej bilans jest krwawy. Do tej pory zginęło już 30 Polaków - 29 wojaków i jeden cywilny ratownik medyczny. Czy było warto? Zapytaliśmy o to szefa resortu obrony Tomasza Siemoniaka podczas jego piątkowej wizyty w Skwierzynie.

- Na takie pytanie nigdy nie ma dobrej odpowiedzi. Każda śmieć jest tragedią i bardzo porusza wszystkich w Polsce. Ale też trzeba pamiętać o tym, jakie cele ta misja realizuje. Że to misja sojusznicza, że uczestniczy w niej wiele innych krajów. Naszym zadaniem w Polsce i dowódców i polityków jest to, żeby stworzyć jak najlepsze warunki w sensie sprzętu i wyszkolenia naszym żołnierzom, którzy służą na misjach - odpowiedział.

W Afganistanie stacjonuje obecnie 2,6 tys. Polaków. Kolejna, dziesiąta zmiana liczyć będzie 2,5 tys. "misjonarzy". Jej odwód w kraju ma być zmniejszony z 400 do 200 osób. Ostatni polscy żołnierze mają opuścić Afganistan w 2014 r.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska