Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ranny myszołów trafił do Ptasiego Azylu w Zielonej Górze. Czy dzikie zwierzęta zawsze potrzebują naszej pomocy?

Agnieszka Linka
Agnieszka Linka
Do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Zielonej Górze znajdującego się przy Ogrodzie Botanicznym trafił ranny myszołów
Do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Zielonej Górze znajdującego się przy Ogrodzie Botanicznym trafił ranny myszołów Agnieszka Linka
Do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Zielonej Górze znajdującego się przy Ogrodzie Botanicznym trafił myszołów. Ptak z uszkodzonym skrzydłem trafi teraz na badania, których wynik zdecyduje o jego dalszym losie. Zdarzenie stało się dobrą okazją do dyskusji, czy dzikie zwierzęta wyglądające na poszkodowane zawsze potrzebują naszej pomocy.

Do Ptasiego Azylu, znajdującego się w Ogrodzie Botanicznym w Zielonej Górze trafił myszołów. Rannego ptaka w trakcie swej pracy znalazła Natalia Żukowska, podleśniczy z Nadleśnictwa Gubin.

- Wyjeżdżając rano do lasu zauważyłam siedzącego na karpinie myszołowa - relacjonuje Żukowska. - Siedział ok. 500 - 700 m od leśniczówki. Był tak zmęczony, że kiedy się do niego zbliżyłam nie uciekał. Okazało się, że jedno ze skrzydeł jest uszkodzone - wyjaśnia.

Myszołów w Ptasim Azylu w Zielonej Górze

Przywieziony do Ptasiego Azylu w Ogrodzie Botanicznym w Zielonej Górze ptak to myszołów zwyczajny (Buteo buteo), należący do jednej z najliczniejszych grup drapieżników w naszym kraju. Wykluł się w tym roku. Jest dobrze odżywiony, a w upierzeniu nie ma żadnych braków, które występują u starszych osobników gatunku. Po wstępnych oględzinach jego stan oceniono na dobry. Dodatkowa diagnostyka ujawni szczegóły dotyczące zdrowia ptaka oraz rodzaj obrażeń, jakie odniósł.

- Skrzydło nie wygląda dobrze, rana jest na pewno zakażona - mówi dr Ewa Burda, pracownik Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Zielonej Górze w Ogrodzie Botanicznym. - Dzięki zdjęciom RTG będziemy wiedzieli, czy doszło do złamania kości i zdecydujemy o dalszym postępowaniu ze zwierzęciem. Póki co, rokowania są ostrożne - podsumowuje.

Czy pomagać rannemu dzikiemu zwierzęciu?

Jeśli na swojej drodze spotkamy dzikie zwierzę powinniśmy przede wszystkim zadbać o swoje bezpieczeństwo. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć reakcji wystraszonego i oszołomionego sytuacją zwierzęcia.
W kolejnym kroku musimy ocenić czy zwierzę faktycznie wymaga pomocy.

- Jeśli jest to młody zając, sarna, czy jakiekolwiek inne młode, to najpewniej w pobliżu znajduje się samica, która je urodziła. Nie zabieramy młodego zwierzęcia z lasu, ono nie jest chore. - apeluje Tomasz Wykner, główny specjalista ds. gospodarki łowieckiej RDLP w Zielonej Górze. - Jeśli to zrobimy, będzie do końca życia skazane na pobyt w naszym towarzystwie - przestrzega.

Do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Zielonej Górze znajdującego się przy Ogrodzie Botanicznym trafił ranny myszołów
Do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Zielonej Górze znajdującego się przy Ogrodzie Botanicznym trafił ranny myszołów Agnieszka Linka

Młode ptaki, które nie osiągnęły jeszcze pełnej samodzielności, ale nie przebywają już w gnieździe, są nazywane podlotami. Najczęściej posiadają już wiele „dorosłych” piór – w przeciwieństwie do piskląt, pokrytych wyłącznie puchem. W miastach szczególnie często można się natknąć na podloty ptaków krukowatych (młode wrony, gawrony, sroki czy kawki) oraz drozdów (kosów, śpiewaków, kwiczołów). Młode ptaki swym nieporadnym wyglądem i zachowaniem w wielu osobach wzbudzają opiekuńcze instynkty, czego efektem jest zabieranie takich osobników do domu w celu udzielenia im pomocy. Choć w pełni zrozumiałe, jest to działanie niewłaściwe, a często wręcz szkodliwe. Podloty znajdują się pod stałą opieką rodziców, którzy je bronią i karmią. Można się o tym boleśnie przekonać przy spotkaniach z niektórymi wronami czy gawronami, którym zdarza się atakować ludzi, których uważają za zagrożenie dla swego potomstwa. Nie zawsze jednak rodziców widać – nie chcą swym widokiem zdradzać miejsca przebywania podlotów, co stanowi element naturalnej strategii antydrapieżniczej.

Odebrany rodzicom ptak nie będzie miał szansy nabyć wielu umiejętności umożliwiających mu prawidłowe funkcjonowanie w przyrodzie. Szczególnie dramatycznie sytuacja wygląda u kawek – ptaki żyją w ściśle hierarchicznych społecznościach, gdzie każdy osobnik ma ustaloną pozycję. Osobnik wychowany przez ludzi może nie zostać przyjęty do grupy lub trafi na sam dół hierarchii, przez co nie będzie mógł np. założyć rodziny.

- Interweniujemy wtedy, gdy widzimy, że zwierzę ma niezborne ruchy, leży na boku, traci przytomność lub lata wokół niego bardzo dużo much, co może świadczyć o zakażeniu - tłumaczy dr Burda. - W takiej sytuacji należy umieścić ptaka w odpowiedniej wielkości kartonie z dziurami i przywieźć do Ptasiego Azylu - kwituje.

Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Zielonej Górze znajduje się w Ogrodzie Botanicznym przy ul. Botanicznej 50A. Przyjęcia ptaków odbywają się od poniedziałku do piątku (wyłączając święta) w godzinach 8.00-14.00, po wcześniejszym uzgodnieniu odbioru zwierząt z pracownikami ośrodka.

Jeśli chore zwierzę znajduje się w lesie można się zgłosić do najbliższego nadleśnictwa. Leśnicy potrafią ocenić sytuację i stan zwierzęcia.

Pamiętajmy, że zdrowy rozsadek jest najlepszą receptą na wszystkie dolegliwości, więc podejmujmy decyzje racjonalnie, by nie odebrać zwierzęciu szansy na samodzielne życie i normalną przyszłość.

Zobacz wideo: Zielona Góra. Lato Muz Wszelakich, lipiec- sierpień 2022

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska