PKO Ekstraklasa. Za nami kolejka z podwójną porcją derbów, klasykiem w stolicy i meczem na szczycie w Szczecinie. Kibice Legii protestowali przeciw właścicielowi. Wszędzie wyrażono też solidarność z Ukraińcami.
- najwyższą frekwencję odnotowano w Warszawie
- najlepszy wyjazd zaliczyła Wisła Kraków
- oprawy stworzyli ultrasi Legii, Piasta, Pogoni i Śląska
Frekwencje na meczach 23. kolejki
Przy Łazienkowskiej odnotowano najwyższą frekwencję w tym roku. Do rekordu sezonu (28,8 tys.) i samej Legii (25,7 tys.) było jednak bardzo daleko.
Frekwencje na meczach 23. kolejki:
14 612 kibiców - Legia Warszawa - Wisła Kraków
10 151 - Śląsk Wrocław - Zagłębie Lubin
9138 - Pogoń Szczecin - Lech Poznań
5383 - Cracovia - Bruk-Bet Termalica Nieciecza
5179 - Jagiellonia Białystok - Warta Poznań
4747 - Piast Gliwice - Górnik Zabrze
4198 - Radomiak Radom - Lechia Gdańsk
3107 - Raków Częstochowa - Wisła Płock
2000 - Górnik Łęczna - Stal Mielec
Procent zapełnienia stadionów:
99 procent - Szczecin
94 procent - Radom
57 procent - Częstochowa
48 procent - Gliwice
47 procent - Warszawa
36 procent - Kraków (Cracovia)
28 procent - Łęczna
24 procent - Wrocław
23 procent - Białystok
Liczby wyjazdowe kibiców:
Kibice Wisły wykorzystali pulę przyznaną w Warszawie. To dla nich trzeci najlepszy wyjazd w sezonie. Więcej zjawiło się ich jedynie w pobliskiej Niecieczy (1000) i w Gliwicach (800).
Liczby wyjazdowe kibiców:
około 600 kibiców Wisły Kraków w Warszawie
480 kibiców Górnika w Gliwicach
91 kibiców Stali w Łęcznej
60 kibiców Wisły Płock w Częstochowie
35 kibiców Termaliki w Krakowie
8 kibiców Warty w Białymstoku
0 kibiców Lecha w Szczecinie - brak sektora
0 kibiców Zagłębia we Wrocławiu - zakaz
0 kibiców Lechii w Radomiu - brak sektora
Pokonana odległość:
500 km - Warta w Białymstoku
300 km - Wisła Kraków w Warszawie
250 km - Wisła Płock w Częstochowie
200 km - Stal w Łęcznej
100 km - Termalica w Krakowie
10 km - Górnik w Gliwicach
Wspólnie przeciw Rosji i Putinowi
Środowisko zareagowało na inwazję Rosji w Ukrainie. Praktycznie na każdym stadionie skandowano hasło: "Ruska k..." (często wspólnie, jak w Warszawie, gdzie śpiewali kibice Legii i Wisły). Pojawiło się sporo ukraińskich flag i też mnóstwo transparentów pod adresem Putina, którego nazwano "ch..." i "cwelem".