Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ratownik usiądzie za kierownicą karetki

Piotr Jędzura
Załogi karetek będą bez kierowców, zastąpią ich ratownicy medyczni, którzy oprócz tego, że muszą mieć prawo jazdy kategorii B, przejdą jeszcze psychotesty
Załogi karetek będą bez kierowców, zastąpią ich ratownicy medyczni, którzy oprócz tego, że muszą mieć prawo jazdy kategorii B, przejdą jeszcze psychotesty fot. Tomasz Gawałkiewicz
Dyrektor szpitala planuje zwolnić dziewięciu kierowców i dwóch sanitariuszy. W kasie lecznicy brakuje pieniędzy na ich etaty.

Dyrektor szpitala planuje zwolnić dziewięciu kierowców i dwóch sanitariuszy. W kasie lecznicy brakuje pieniędzy na ich etaty.

Narodowy Fundusz Zdrowia przyjmując oferty od szpitali na finansowanie zespołów karetek za pierwszym razem niemal nikogo nie wybrał.

Drugie podejście postawiło przed szpitalami niższe wymagania. Jednocześnie mniejsze były również stawki z kasy NFZ. W rezultacie szpitale dostały mniej pieniędzy na utrzymanie zespołów wyjazdowych.

Przejdą psychotesty
Dyrektor szpitala Grażyna Gregorowicz podjęła decyzję o zwolnieniu kierowców.

- To da nam na dobę oszczędność ponad 560 zł - tłumaczy szefowa lecznicy.

Innego wyjścia nie ma. Kierowców zastąpią ratownicy medyczni. Przejdą psychotesty. Jeżeli je zaliczą i mają prawo jazdy kategorii B, to mogą zasiąść za kierownicą karetki.

- To ludzie, którzy w karetkach jeżdżą od wielu lat i doskonale znają miasto oraz powiat - mówi G. Gregorowicz.
Wypowiedzenia z pracy otrzymają również dwaj sanitariusze.

Dyrekcja szpitala zapewnia, że ruch ten jest koniecznością. W grę nie wchodzi nawet przekwalifikowanie kierowców na ratowników medycznych. Do tego niezbędne jest posiadanie świadectwa dojrzałości. A ma je chyba tylko jeden z zagrożonych zwolnieniem pracowników.

- Chętnie pomagamy personelowi w kształceniu się, osoby które douczają się mają tak układany grafik, aby nie kolidował z nauką - dodaje G. Gregorowicz.

Pomoże pośredniak

Pracownicy są oburzeni. - Co ja teraz zrobię? Przez wiele lat jeżdżę karetką, a tu nagle lecę na bruk - żali się jedna ze zwalnianych osób.

Inni kierowcy mówią tak samo. Mają żal, że są traktowani gorzej niż reszta personelu. Tym bardziej, że już raz wypowiedzenie mieli dostać. W starostwie dopatrzono się jednak nieścisłości w piśmie szefowej lecznicy do związków zawodowych.

- Nie były jasno określone zamiary, na początku czytamy, że ludzie będą zwolnieni, a na końcu jest o zmianie im warunków płacy i pracy - tłumaczy starosta Zbigniew Szumski.

Na ostatnim spotkaniu ze związkami zawodowymi i kierowcami szefowa lecznicy podtrzymała swoje plany. - Ostateczna decyzja oczywiście należy do dyrektorki, to ona jest pracodawcą - mówi starosta Szumski.

Po ostatnich rozmowach zwolnienia udało się odłożyć jeszcze o miesiąc. - To da czas na przygotowanie jakiejś alternatywy dla kierowców - dodaje Z. Szumski.

W starostwie odbędą się indywidualne spotkania ze zwalnianymi pracownikami. To pozwoli poszukać im jakiegoś zajęcia. W dodatku starostwo zapewni im przekwalifikowanie zawodowe. Pomoże w tym pośredniak.

- Proponuję zdobycie zawodowego prawa jazdy, w tym zawodzie jest wielkie zapotrzebowanie na pracowników - mówi Z. Szumski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska