Razem mają 179 lat, tydzień temu wzieli ślub, czyli historia niezwykłej miłości
Jadzia ma 94 lata. Leszek - 85. Właśnie wzięli ślub! Sześć zaprzyjaźnionych rodzin zadbało, by ten dzień był dla państwa młodych wyjątkowy. Poznajcie historię miłości, która nie liczy lat.
Jadzia na to wesele sama babkę upiekła. I białe obrusy prasowała.
- Tę babkę to tak zjedli, że ja nawet nie skosztowała - mówi.
Leszek (Leszynek) chłopami rządził, jak stoły poustawiać. I o napoje zadbał. Przygotował też perkusję, bo tak lubił grać!
Benia balony dmuchała. Ela już od piątku gotowała rosół, sałatkę jarzynową kroiła. I mięsa smażyła. Wiola auto ubierała. Darek, mąż Eli, Leszynka do ślubu szykował, krawat zawiązał, garnitur odprasował. A Wiktoria, córka Wioli, Jadzi fryzurę wyczesała...
Jadzia i Leszek dopiero co wzięli ślub. I co tym nadzwyczajnego, zapytacie? Ano nic… Może tylko, że Jadzia ma 94 lata, Leszek 85… I może jeszcze to, że wesele zorganizowali im sąsiedzi na strychu kamienicy, w której Leszek mieszka od 1948 roku. Niezwykłe? No właśnie! Przeczytajcie zatem piękną historię o miłości, która nie liczy lat....
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień