Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Recenzja Dead Space 2. W kosmicznym piekle

Piotr Jędzura 68 324 88 46 [email protected]
Gra jest w rzeczywistości niezwykle krwawym horrorem toczącym się w przestrzeni kosmicznej.
Gra jest w rzeczywistości niezwykle krwawym horrorem toczącym się w przestrzeni kosmicznej. fot. EA
Lubicie się bać? Tak? To zapraszam do Dead Space 2. Kosmiczny horror w fontannach krwi zapewni nam wiele godzin piekielnej zabawy do perfekcyjnej fabule oraz oprawie graficznej.
I takie obrzydliwe coś co chwile ma chęć nas pożreć. Nie damy się.
I takie obrzydliwe coś co chwile ma chęć nas pożreć. Nie damy się. fot. EA

I takie obrzydliwe coś co chwile ma chęć nas pożreć. Nie damy się.
(fot. fot. EA)

Od tragicznych wydarzeń na planecie Aegis VII upłynęły trzy lata. Isaac Clarke stracił swoją dziewczynę. Od tego czasu będzie zmagał się nie tylko ze złem, ale też ze "zmorą" czającą się w nim samym. Nekromorfy są głównym przeciwnikiem, ale nasz bohater w Dead Space 2 walczy również z samym sobą.

Nasz bohater budzi się w szpitalu stacji kosmicznej o nazwie Skupisko. I tu już trochę pachnie filmowym "Obcym", choć Isaac nie dryfował w śpiączce w przestrzeni kosmicznej. Pomysł sprawdzony i bardzo fajny. Jedno dla mnie jest pewne. Nie chciałbym znaleźć się na miejscu naszego bohatera.

I zaczyna się horror

Krwiożercze bestie błyskawicznie opanowują bazę. Nasz bohater oczywiście musi dzielnie stawić im czoła. W dodatku broniąc się przed własnymi koszmarami. I tutaj sprawdza się filmowe prowadzenie fabuły. Powoli odkrywamy nowe fakty. Dowiadujemy się coraz więcej tego, co była dla nas zagadką.

Warto dodać, że główna postać gry to nie super silny i doskonale uzbrojony komandos czy doświadczony wojownik. To normalny gość. Inżynier, który postanowił nie oddać łatwo swojej skóry niekromorfom.

Gra jest trudna. Nie da się iść przed siebie i walić do wszystkiego, co chce nas pożreć. Pierwsza sprawa to amunicja. Możemy się bardzo szybko i bezmyślnie wystrzelać. Przekonałem się o tym zaraz na początku gry. I zdecydowałem grać od nowa na najłatwiejszym poziomie (mamy pięć do wyboru, a hardcore zaczyna się od trzeciego poziomu). I na łatwym poziomie było znacznie przyjemniej. Cóż, oczywiście nie jestem hardcorowym graczem. Należę do około 80 proc. rzeszy grających dla "fanu". Co nie oznacza, że nie podejmę się przejścia gry na wyższym poziomie.

Walka z pomysłem

Sama walka nie może być bezmyślna. Strzelamy w konkretne miejsca na truchłach nekromorfów. Tak położymy je łatwiej i skuteczniej. Przyznaje, że dowiedziałem się tego po około półgodzinnej zabawie.

Zadbano o konkretne bronie, dobrze znane z "jedynki". Podstawa to niezwykle skuteczna piła plazmowa (plasma saw). Konkretnie sprawdza się Force Gun, ale na wyższych poziomach. I tutaj jak już wspominałem musimy pamiętać o amunicji, która znika błyskawicznie (opinia kolegi corowego gracza). W nowe bronie zaopatrujemy się w shopie. Warunkiem jest jednak znalezienie ich opisów. Z czasem możemy również zabierać ze sobą coraz więcej przedmiotów.

Wszechobecny strach

Twórcy z Visceral Games zadbali o gęsią skórę i zjeżenie włosów na głowie. Gra straszy nagłymi atakami. I wierzcie mi, nie da się do tego przywyknąć. Idziemy wąskim korytarzem, a nagle atakuje nas znienacka obrzydliwie powykrzywiana postać. Po chwili wiemy, że jesteśmy w kosmicznym piekle. Nawet w lokacjach, w których nie spodziewamy się nagłego ataku nie możemy być pewni, że nic nam się nie stanie. W DS 2 zło czai się za każdym rogiem, zakrętem, w każdym korytarzu.

Tylko dla dorosłych

Dead Sapce 2 jest brutalna. Przemoc i krwawe sceny są jednak jak najbardziej uzasadnione. Po pierwsze to horror, a po drugie to produkt dla dorosłego gracza. Nie przebierano w doborze scen. Miały szokować i takie są. Krew bryzga dookoła. Z naszej broni plazmowej walimy do okropnych wręcz powykrzywianych bestii. I od samego początku nie znamy litości. Musimy przeżyć i staramy się to zrobić za wszelką cenę. Nawet, kiedy wyjdzie a nas coś bardzo "małego", ale wstrętnego i krwiożerczego.

Multi. Trochę mnie tryb sieciowy zaskoczył. Liczyłem na o wiele bardziej rozbudowaną rozgrywkę. Nie powiem, że nie wciąga, ale czegoś brakuje. Odnoszę wrażenie, że postawiono maksymalnie na tryb dla pojedynczego gracza. I tutaj spisano się na medal, ale multi można było bardziej rozbudować i dopracować. Multi w DS 2 wygląda zaledwie jak mały dodatek. Patrząc na rozwój sieciowej rozrywki, gra powinna iść również mocno w kierunku sieciowej łupaniny.

Pierwsza klasa

Dead Space 2 to doskonale zrobiona gra. Nie przesadzono z nowościami w stosunku do "jedynki". I dobrze. Wiele razy przekonywaliśmy się, że znacznie przesadzone gry potrafią innowacjami zniszczyć tytuł, spalić go na dobre.

Dead Space 2 zapewni nam klimat dreszczowca. I pod tym względem gra, obecnie nie ma sobie równych. Boimy się, czasami nie wiedząc dokładnie kogo lub czego. Trochę jak w "Obcy - ósmy pasażer Nostromo". Widzicie znowu, pachnie Obcym. W DS 2 jednak od początku wiemy, co chce nas pożreć, ale mimo wszystko i tak cały czas jest strach i obawa.

Graficznie DS 2 to oczywiście mistrzostwo świata. Sprawnie dopracowane szczegóły zachwycają na każdym kroku. Kosmiczny spacer czy zerkanie w gwiezdną przestrzeń przez okna wywołuje nie tylko emocje, ale i wielki zachwyt.

Grywalność jest olbrzymia, przynajmniej na kilkadziesiąt godzin zabawy. Biorąc pod uwagę możliwości przejścia gry na każdym poziomie, czas zabawy pomnażamy razy pięć.

To wszystko powoduje, że Dead Space 2 to jedna z najlepszych gier na rynku. To też jeden z najlepszych horrorów, których nie mamy przecież zbyt wielu do wyboru. W dodatku tak doskonale zrobionych. To też kolejna rewelacyjna gra wydana przez Electronic Arts.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska