Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Recenzja Killzone 3. Nie strzelasz, nie żyjesz

Piotr Jędzura 68 324 88 46 [email protected]
Najszybciej, od samego początku rozgrywki rzuciło się w oczy stabilność broni.
Najszybciej, od samego początku rozgrywki rzuciło się w oczy stabilność broni. fot. SCCE
Gra oferuje bardzo szybką akcję, strzelaninę bez wytchnienia, w iście filmowej oprawie graficznej. Mamy też perfekcyjny tryb multi. Dzięki temu Killzone 3 to kolejny doskonały i ekskluzywny tytuł na PlayStation 3.

Na Killzone 3 czekaliśmy długo, dwa lata. Tak doskonała konsola jak PlayStation 3, aż prosiła się o kontynuację jednej z najważniejszych gier na rynku. I w końcu się doczekaliśmy. Już wiem, że opłacało się. Guerrilla Games dali nam ostrego kopa pod postacią konkretnej strzelaniny. Zakup Killzone 3 to z pewnością nie będą wyrzucone pieniądze.

Już od samego początku w grze wiemy, co się dzieje. Mamy do czynienia z przepełnionym agresją żołnierzem oraz jego kompanem broni. Fabuła gładko wprowadza nas w rozrywkę dając z samego początku filmowe wrażenie. Filmy w Killzone 3 zostały przygotowane z wielkim rozmachem, widać konkretną reżyserię, pomysł i perfekcyjne wykonane.

Strzelamy już celniej

Najszybciej, od samego początku rozgrywki rzuciło się w oczy stabilność broni. Strzały stały się celniejsze. Nie mam do czynienia z dużym odrzutem po wciśnięciu spustu. Kucnięcie pomaga nam w jeszcze bardziej stabilnym wycelowaniu i zdjęciu przeciwnika. W Killzone 2 strzelało się trochę trudniej, tak bynajmniej mi się wydaje.

Dodatkowo wiarygodności rozgrywce dodaje świetna oprawa audio. Wybuchy po zwiększeniu głosu są niemal jak prawdziwe. Terkot karabinów jest nie tylko wiarygodny, ale również bardzo miły dla uszu. Dźwięk ruszającego się uzbrojenia podczas przemieszczania się daje uczucie niesienia tego wszystkiego na sobie. Takich wrażeń z pewnością nie oferują wszystkie gry. Samo poruszanie w grze, daje wrażenie bycia komandosem wyładowanym po zęby sprzętem. Idąc czuje się ten sprzęt na plecach, w ładownicach na udach czy z przodu uzbrojenia.

Pamiętajmy. Strzelanina dość szybko opróżnia magazynki. Podczas walki musimy dość często uzupełniać zapasy pocisków. Co pewien czas natrafiamy na skrzynie do uzupełnienia zapasów amunicji i granatów.

Szybka akcja

Killzone 3 zapewnia bardzo szybką akcję. Praktycznie cały czas idziemy przed siebie z zespołem i oczyszczamy teren. Co jakiś czas dostajemy konkretne zadania, np. podniesienie bramy, aby umożliwić przejazd ciężkiego sprzętu. Gramy szybko w doskonale zrobionej scenerii. Brakuje może trochę zróżnicowania zadań. Można było na przykład zadbać o częstsze wykorzystanie np. karabinu snajperskiego.

Mimo wszystko, wbrew wielu opiniom, gra jest dość długa. Przejście zajmuje około 10 do 12 godzin (gracze corowi zaznaczają, że skończenie gry zajmuje im do 7 do 8 godzin). To nie jest oczywiście czasowy wyczyn, ale biorąc pod uwagę możliwość pokonywania Killzone 3 na kolejnych poziomach trudności, da się w sumie pograć dobre kilkadziesiąt godzin. A to już coś.

Move, grafika i spolszczenie

Killzone 3 wpisuje się w szybki rozwój elektronicznej rozrywki. Gra zapewnia obsługę move, rewelacyjnego kontrolera ruchowego Sony. Gra zapewnia również trójwymiarowy obraz, ale oczywiście tylko na telewizorach 3D. Niestety nie miałem jeszcze okazji przetestować kontrolera move, ani pograć w 3D. Polegam jednak na opinii kolegów. Oni już grają z move w Killzone 3. Chwalą sobie stawiając na oryginalność.

Graficznie Killzone 3 zapiera dech w piersiach. To artystyczne mistrzostwo świata. Dokładność oraz szczegółowość elementów otoczenia sprawiają, że czujemy się jak w kinie. Do tego dochodzi jeszcze idealne spolszczenie. Killzone 3 jest ta grą, w której język polski brzmi idealnie, choć nie jesteśmy przecież przyzwyczajeni do spolszczeń takich tytułów. Angielski króluje. No i przekleństw po polsku nie brakuje.

Zadbano przy tym o znane głosy. Jan Englert, Edward Linde-Lubaszenko, Robert Tondera oraz niemal etatowy podkładacz głosów do gier Jarosław Boberek.

Multi na maksa

Killzone 3 przyciągnęła mnie głównie dla trybu multi. Możemy wziąć udział w walce w trybie Partyzantka, czyli klasycznej rozwałce. Chyba też najbardziej popularnej. Połączeni w drużynę zwalczamy przeciwnika. Kolejną możliwością jest Strefa Wojny, w którym mamy jasno postawione zadanie do wykonania. W trybie Operacje znowuż bronimy się lub atakujemy bazy. To wystarczy, aby nigdy się nie nudzić.

Sama strzelanina multi to oczywiście eliminacja wroga, jak najszybciej, jak najskuteczniej i jak najczęściej. Pamiętajmy jednak, że pociski kończą się w błyskawicznym tempie. Kiedy zaczynając rozgrywkę nie mamy żadnej broni dodatkowej. Z pustym magazynkiem mamy małe szanse na przeżycie.

Kim gramy w multi? Oczywiście do wyboru są klasy postaci: inżynier, taktyk, medyk, snajper i infiltrator. Każda z klas postaci dostępna jest już od samego początku zabawy. Za zdobyte punkty awansujemy w rangach i odblokowujemy kolejne umiejętności, co ważne decydując, które z nich chcemy rozwijać.

Po każdej skończonej grze możemy wspólnie z jej uczestnikami głosować nad wyborem mapy, na której chcemy się strzelać.

Multi w jakości grafiki nie odbiega od trybu dla pojedynczego gracza. Multi w Killzone 3 to gra dużo ładniejsza od Call of Duty. Grając w sicie mamy do dyspozycji wspaniale wyrysowane otoczenie. Aż miło popatrzeć.

Oczywiście doskonale przydaje się funkcja głosowa z użyciem słuchawki podczas zabawy w sieci, która daje nam szanse wspierania się wzajemnie podczas walki w grupie. Podczas testowej rozgrywki w sieci dołączyłem do grupy Francuzów. Po za miłą rozmową, o czym się dało pomagaliśmy sobie skutecznie podczas walki. Doskonała sprawa. Super sprawdza się bezprzewodowa słuchawka Sony do konsoli PS 3.

Na koniec

Twórcy gry zadbali o to, żeby gracze dostali maksymalnie wypasiony FPS. Stanęli na wysokości zadania. W świecie Killzone 3 nie tylko chce się strzelać, ale i trzeba to robić niemal cały czas, jak najbardziej precyzyjnie. No i doskonała rozgrywka w sieci. Pamiętaj! Nie strzelasz, nie żyjesz.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska