Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Recenzja The Settlers 7 Droga do królestwa. To miła i ładna gra

Piotr Jędzura 68 324 88 25 [email protected]
Seria Osadnicy jest jedną z najbardziej miłych i wesołych gier, z jaką miałem styczność. Ubisoft wydając siódmą cześć gry zapewnił przyjemność zabawy płynącą z bajkowej startegii.

The Settlers to seria, która wśród gier wiedzie prym jednej z najbardziej przyjemnych. Wpływ na to ma wiele czynników. Grafika to pierwsza sprawa. Została dostosowana bardzo miło do, jakby nie mówić, gry strategicznej opartej przecież na dominacji. Tutaj mamy iście bajkową oprawę. Druga sprawa to muzyka. Nie jest agresywna, ale miła dla ucha. Osadnicy to również gra ponadczasowa. Bardzo chętnie wraca się do rozgrywki po kilku miesiącach, tylko po to, żeby znowu powalczyć w kolorowym świecie. Tyle tytułem wprowadzenia. Czas zabrać się za uprawy, hodowle i wojowanie.

Pierwszą bardzo ważną sprawą, jak już pisałem, jest grafika. The Settlers 7 Droga do królestwa została przygotowana bardzo miło pod względem wizualnym. Kolorowe osady, przyjazne otoczenie nie sugerują strategii. Obiekty, lasy, zwierzęta czy osadników wyrysowano niezwykle przyjemnie, wręcz bajkowo. To, co widzimy na ekranie zachwyca pod każdym względem. Ta gra jest po prostu przyjemna dla oka. Muzyka podobnie. Miła dla ucha i doskonale dopasowana do realiów gry oraz otoczenia. Jest tak samo przyjemna, jak bajkowa grafika.

Walka w grze to jeden z najważniejszych elementów. Obok dobrze zorganizowanej produkcji, wojowanie stawia gracza na pozycji lidera lub tego, który ciągle tylko odrabia straty. Mapa wojny to sektory, których głównymi bazami są wieże. Sektory z wieżami połączone są drogami. Nie ma jednak innej możliwości przejścia, bo każde wtargnięcie na teren wroga oznacza bitwę. Budujemy również fortece, które tak samo zdobywamy. Wojacy są skupieni przy generale i z nim poruszają się po świecie gry.

Samo wojowanie nie jest trudne, jak to czasem bywa w strategiach. Nie jest przeładowane zbędnymi opcjami, ale zrobione sprawnie i niezwykle jasno. Dzięki temu wojowanie w "siódmych" Settlersach jest niezwykle intuicyjne. Arkana wojny osadników szybko opanuje nawet gracz, który nie jest wprawiony w strategiczne boje.

Oprócz walki oczywiście budujemy nasze własne prywatne państwo. To przecież jedna z głównych ról osadników. Mamy trochę z dyktatora, trochę z tyrana, wojownika i managera jednocześnie. Zabieramy się za uprawy dóbr oraz hodowli tego, co zasili nasze magazyny. I to jest ten właśnie cudowny smak The Settlers. Oglądać na uwijających się osadników, z których każdy ma ściśle przypisaną rolę. Robią to, co do nich należy, a my ustawiamy produkcję.

I jeszcze jedne wielki plus. Gra została fenomenalnie spolszczona, co przy tego rodzju produkcjach nie jest sprawą łatwą. Twórcom gry ta sztuka udała się perfekcyjnie. Co ważne, świetnie została opowiedziana kampania. Wszystko jest jasno i prosto wyjaśnione. Dzięki temu wiemy, co mamy robić. Gra się też znacznie przyjemniej i prościej.

Podsumowując, Ubisoft wydał kolejną doskonałą grę z serii Settlersów. Jej wielką zaletą jest bajkowa oprawa. To wpływa na miły odbiór gry. Zabawa opierająca się na wojnie i produkcji ma tutaj swój oryginalny charakter i jakość nie do podrobienia. To nie jest tylko zwykła strategia, ale oryginalna produkcja z utrzymanymi plusami serii. Nie ma zbytnich udziwnień, które potrafią bardziej zaszkodzić niż polepszyć. I co najważniejsze - The Settlers 7 to tytuł dla każdego, do którego chętnie się wraca.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska