Wolverine pokazał pazury, bardzo ostre. Gra jest doskonale połączona z filmem. Bohater jest ten sam. Przerywniki również są niemal identyczne.
Podstawą gry jest walka, w przeróżnych kombinacjach. Wolverine dysponuje wieloma sposobami pozbycia się przeciwnika. Skacze na niego z wysokości wbijając ostrza, sieka na kawałki czy nabija na sterczące pale. Ma również ponadnaturalne moce w formie combosów. W walce z bossami najczęściej skacze na nich w odpowiednim momencie i wyrywa pazurami strategiczne części olbrzymiego ciała.
Graficznie gra to dzieło sztuki. Przejście z olbrzymich lokacji w Afryce do klaustrofobicznych pomieszczeń laboratorium jest rewelacyjną zamianą lokacji. Doskonale wyglądają również starożytne świątynie.
Gra jest też zrobiona pod klasyczną salonówkę rodem z automatów w nowoczesnej formie. I to jest jej olbrzymią zaletą. Siekamy przeciwników na tatara w rewelacyjnej oprawie. Czysty odlot.
LEM trafił perełkę, kolejną zresztą. Gra doskonale łączy elementy bijatyki ze sprawnościówką. Kojarzy mi się nawet z Tomb Raiderem, ale z potężnym naciskiem na walkę. Ostra bijatyka w X-Men jest przecież podstawą. I bardzo dobrze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?