Do zaginięcia doszło wczoraj. Czterech mieszkańców Poznania zorganizowało sobie spływ kajakowy. Ok. godz. 16.00 płynęli Drawą, rzeką zaliczaną do rzek górskich. Umówili się, że będą płynęli bez kapoków. Trzech z nich brało już wcześniej udział w podobnych spływach, natomiast czwarty, 45-latek płynął po raz pierwszy.
Mężczyźni płynęli czterema kajakami. Przepływając w okolicy miejscowości Żelaźnica, mężczyźni musieli pokonać leżące w rzecze drzewa. 45-latek pokonywał przeszkodę jako ostatni. Pozostali mężczyźni odpłynęli i za zakrętem rzeki stracili kolegę z oczu.
W tej chwili nasi dziennikarze są na miejscu, nad Drawą.
Strażacy i policja czekają na płetwonurków, którzy mają przeszukać miejsce gdzie znaleziono kajak turysty.
Żeby się tam dostać płetwonurkowie będą musieli popłynąć łódkami w górę Drawy.
- Inaczej się tam nie dostaną, bo wszędzie dookoła są skarpy i bagna - mówi sołtys Głuska Marek Wardziak.
.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?