Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rektor zamyka akademik Wcześniak

Tomasz Czyżniewski (kali)
- Przecież my tu mamy komputery, książki, garnki, ubrania. To nierealne, by nagle się przenieść z tym wszystkim! - żalili się w piątek zaskoczeni mieszkańcy Wcześniaka.
- Przecież my tu mamy komputery, książki, garnki, ubrania. To nierealne, by nagle się przenieść z tym wszystkim! - żalili się w piątek zaskoczeni mieszkańcy Wcześniaka. fot. Ryszard Poprawski
Z najnowszej ekspertyzy wynika, że obecny stan budynku zagraża mieszkającym w nim ludziom - tłumaczył w piątek rektor prof. Czesław Osękowski.

O kłopotach z pękającymi ścianami we Wcześniaku przy al. Wojska Polskiego pisaliśmy już wcześniej. Rysy w budynku były widoczne gołym okiem. Dlatego w listopadzie rektor postanowił zamknąć działające w nim kluby studenckie i zamówił ekspertyzę budowlaną.

- Z ekspertyzy wynika, że wymaga on natychmiastowego remontu, podczas którego trzeba go wyłączyć z użytkowania. Nikt nie może w nim mieszkać - tłumaczy kanclerz Franciszek Orlik. Okazuje się, że wybudowany 30 lat temu wieżowiec został źle zaprojektowany i niestarannie wykonany. W dodatku później podczas przeróbek usunięto pięć z siedmiu ścian nośnych.

- Czy jego stan jest tak zły, że grozi zawaleniem? - pytamy kanclerza.

- Na pewno nie powinni znajdować się w nim ludzie. Jednak na plombach założonych cztery tygodnie temu nie widać żadnych zmian. Nie będziemy go ogradzać - odpowiada kanclerz.

Na razie władze uczelni nie zaprzątają sobie głowy losem budynku. Na pewno będzie potrzebna kolejna bardzo szczegółowa ekspertyza. Wtedy będzie wiadomo co dalej robić: remontować wieżowiec kosztem kilkunastu milionów złotych czy go zburzyć.

We Wcześniaku pusto

Piątek, godz. 15.05. Z wielką torbą podróżną do akademika Wcześniak wchodzi Bartosz Paluszkiewicz, student II roku.

- Co? Kiedy? To chyba jakaś plotka - tak reaguje na słowa portierki, która informuje, że wszyscy mieszkańcy muszą się dziś wyprowadzić z pokoi.

- Jak to? Przecież ja tu pracuję, na ksero. Wszystkie zajęcia mam w kampusie B, czyli tu gdzie Wcześniak. Gdzie mam się przenosić? - pyta B. Paluszkiewicz.

Karolina Michalska z III roku pedagogiki też nie kryje zdziwienia. - Przyjechaliśmy do akademika wcześniej, bo mój chłopak pracuje. Tu mieliśmy spędzić też sylwestra - mówi. - Nie wiemy, gdzie się teraz podziejemy.

W poszukiwaniu miejsc

- W pozostałych siedmiu akademikach mamy ok. 240 wolnych miejsc. Trafią do nich w pierwszej kolejności studenckie rodziny - mówi szef UTBS-u Tadeusz Chronowski. - Najważniejszym kryterium przydziału miejsc będzie odległość miejsca zamieszkania studenta od uczelni. Część osób może dojeżdżać. Innym będziemy pomagać w znalezieniu miejsca na stancjach.

Uczelnia gwarantuje, że osoby które dostawały dodatki mieszkaniowe nadal będą je otrzymywać nawet jeśli zamieszkają poza uczelnią. Na przeprowadzkę studenci dostaną dodatkowy tydzień wolnego i w razie potrzeby wsparcie finansowe. Władze uczelni apelują, by studenci, którzy nie muszą, nie wracali do Wcześniaka zaraz po Nowym Roku. Trudno zajmować się wszystkimi naraz. Uniwersytet liczy też na pomoc zielonogórzan.

- Jeżeli macie wolne stancje - zgłoście je do naszej bazy kwater - apeluje rektor Osękowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska