- Dlaczego wystartował w wyborach?
- Uważam, że mogę sporo zrobić dla naszej gminy i jej mieszkańców. Jestem osobą dynamiczną, mam doświadczenie w sprawach budowlanych i w samorządowych. Do startu zachęca mnie wiele osób. Znajomych oraz tych, których prawie nie znam.
- Kto konkretnie pana wspiera?
- Moi współpracownicy reprezentują różne środowiska i grupy zawodowe. Wielu z nich nie jest związanych z żadnymi ugrupowaniami politycznymi, dlatego nie są obciążeni partyjnymi dyrektywami i zobowiązaniami. To ważne, bo nie będziemy musieli spłacać politycznych długów, ani słuchać wytycznych z Warszawy, czy Gorzowa. Wspólnie wypracowaliśmy program dla gminy, czyli zestaw najważniejszych spraw i problemów, które zamierzamy rozwiązać w nadchodzącej kadencji. Pomagali na w tym mieszkańcy.
- Co jest waszym priorytetem?
- Musimy wykorzystać atuty gminy. Nasz przysłowiowy mercedes to zamek i bunkry Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego. Szkopuł w tym, że bunkrami administruje gmina, zamkiem zaś powiat. Uważam, że należy utworzyć z tych obiektów jeden spójny produkt turystyczny, prowadzony przez oba samorządy. Zwłaszcza, że władze miejskie chcą przekształcić umocnienia w muzeum. Po co je tworzyć, skoro mamy już w mieście taką placówkę. Mamy wiele innych pomysłów dotyczących między innymi poprawy stanu dróg i budownictwa komunalnego, czyli spraw, które są szczególnie zaniedbane i uciążliwe dla mieszkańców
- Co będzie pana atutem w czasie kampanii?
- Posiadam spore doświadczenie, jeśli chodzi o sprawy budownictwa i funkcjonowanie samorządu. Wiem, że budowę trzeba zacząć od projektu i wylania fundamentów, podczas gdy niektórzy od razu zabierają się do stawiania dachu na przysłowiowym piasku. Podczas mijającej kadencji zdobyłem pieniądze na modernizację budynku ogólniaka i gimnazjum, powiat ukończył remont dróg z Bobowicka do Nowego Gorzycka oraz z Kurska do Chyciny, rozpoczęliśmy budowę mostu w Policku. Wciąż walczymy o pieniądze na rewitalizację zamku, błyskawicznie odbudowaliśmy spalony dach ekonomika. Mieszkańcy to widzą i doceniają. Problem polega jednak na tym, że powiat ma znacznie mniejsze możliwości finansowe od gminy.
- Mówi się także o tym, że kampania będzie bardzo brudna. Nie boi się pan, że przeciwnicy wyszukają panu przysłowiowego dziadka z Wehrmachtu?
- Nie będę podejmować walki na poziomie bruku. Takie mam zasady, bo tak zostałem wychowany.
- Dziękuję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?