Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rencistka z Wróblowa (gmina Sława) na grzyby chodzi codziennie

Dorota Nyk 76 835 81 11 [email protected]
Elżbieta Malcher z Wróblowa koło Sławy ma kuchnię całą zastawioną grzybami. Wszystkie zebrała sama, a teraz robi z nich przetwory.
Elżbieta Malcher z Wróblowa koło Sławy ma kuchnię całą zastawioną grzybami. Wszystkie zebrała sama, a teraz robi z nich przetwory. fot. Dorota Nyk
Stół zastawiony przetworami. Na podłodze stoją misy z grzybkami w zalewach, na kredensie słoiki. O tej porze roku to codzienność w domu Elżbiety Malcher z Wróblowa. Ona na grzyby chodzi codziennie.

Elżbieta Malcher od lat jest na rencie inwalidzkiej, ale w domu nie może wysiedzieć. Nosi ją. Gdy tylko pogoda dopisze, chodzi po pobliskich lasach - zna je jak własną kieszeń - i zbiera wszystko. Mech, szyszki, orzechy, gałązki brzozowe i sosnowe. Potem z tego robi ozdoby na stoły, na różne okazje. W okolicy jest znana jako artystka ludowa. Miała już bardzo dużo wystaw, a dom zdobią dziesiątki koszyków z ozdobami własnej roboty. 24 września, w czasie święta chleba, będzie miała swoją kolejną wystawę. Teraz jednak jest taki czas, że do lasu ciągnie ją na grzyby. Zbiera je niemal codziennie. Robi z nich przetwory, mrozi, smaży, obgotowuje. Potem rozdaje rodzinie, znajomym albo sprzedaje, żeby podratować swoją sytuację finansową.

Siedzimy w kuchni przy stole zastawionym misami z grzybkami w zalewach octowych. Tyle grzybów naraz jeszcze nie widziałam. Są porozstawiane wszędzie. Przed panią Elżbietą wielka misa prawdziwków, które wkrótce trafią do słoiczków. Obok pływają ciemniejsze podgrzybki. - W tych miskach mam w zalewie octowej, a w tych już są obgotowane. Te pójdą do zamrożenia na surowo. Potem wyjmuję z zamrażarki, obtaczam w jajku i w bułce i na patelnię. Na oleju je smażę - tłumaczy pani Elżbieta, od lat wytrawna kucharka.

Ma notes, w którym zapisuje, ile grzybów nazbierała. Trzy dni temu przyniosła do domu 10 kg. A wczoraj pojechała z mężem, samochodem. W lesie byli przez cały dzień, robili przerwy na odpoczynek. Z 15 kg uzbierali.
- Dwa lata temu był wysyp grzybów. Przez cały sezon uzbierałam ich 550 kg - opowiada grzybiarka. - W tym roku w lasach też obrodziło, ale tamtego rekordu chyba nie pobiję. A to dlatego, że teraz jest wielka moda na grzybobranie i po lasach chodzi bardzo dużo ludzi.
W jednej misce ma odłożone najładniejsze, najbardziej kształtne grzybki. Te pójdą do słoiczków, na specjalną dekorację. - Zrobię dwa, trzy słoiczki według mojego pomysłu - planuje. - Na dno pójdzie cebulka, poprzekładam grzybki papryczką, kukurydzą i sparzonym wrzosem. Będzie można to postawić jako dekorację na stół, a potem zjeść.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska