Nie, nie żaden polityk. Ani któryś z dworzan jakiegoś prezesa. W ogóle to żadna ze współcześnie gadających głów w telewizorze... To mówi pracownik klubu sportowego Tęcza (nieodżałowany Bronisław Pawlik) o prezesie (Stanisław Tym) w filmie „Miś” Stanisława Barei. Tak, chodzi o komedię z 1980 r.
Przypomniał mi wczoraj tę scenę z „pińset złoty” Adam Żuczkowski z Wolsztyna (dziękuję!). W internecie mnożyły się komentarze na temat reżysera: wieszcz, prorok, jasnowidz...
A pomyśleć, że twórcę serialu „Alternatywy 4”, „Co mi zrobisz jak mnie złapiesz”, „Nie ma róży bez ognia” niespecjalnie ceniono w latach 70. jako filmowca. Tymczasem „Miś” dorobił się określenia „kultowy”. I dopiero dziś odkrywamy, że nie dotyczył tylko PRL-u...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?