Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Reżyser Bareja wieszczem był

Zdzisław Haczek
Zdzisław Haczek
Archiwum
Kto powiedział: „Mnie to prezes ma do zapłacenia 500 złotych za tę szafkę, co mu ją przewoziłem... 500 złotych! 500 złotych dla mnie nie ma, a sam forsą s...”?

Nie, nie żaden polityk. Ani któryś z dworzan jakiegoś prezesa. W ogóle to żadna ze współcześnie gadających głów w telewizorze... To mówi pracownik klubu sportowego Tęcza (nieodżałowany Bronisław Pawlik) o prezesie (Stanisław Tym) w filmie „Miś” Stanisława Barei. Tak, chodzi o komedię z 1980 r.

Przypomniał mi wczoraj tę scenę z „pińset złoty” Adam Żuczkowski z Wolsztyna (dziękuję!). W internecie mnożyły się komentarze na temat reżysera: wieszcz, prorok, jasnowidz...

A pomyśleć, że twórcę serialu „Alternatywy 4”, „Co mi zrobisz jak mnie złapiesz”, „Nie ma róży bez ognia” niespecjalnie ceniono w latach 70. jako filmowca. Tymczasem „Miś” dorobił się określenia „kultowy”. I dopiero dziś odkrywamy, że nie dotyczył tylko PRL-u...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska