Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robert Górski: Mam tylko erotyczne sny

Redakcja
Robert Górski. Ma 37 lat. Absolwent polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim. Autor większości skeczy Kabaretu Moralnego Niepokoju
Robert Górski. Ma 37 lat. Absolwent polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim. Autor większości skeczy Kabaretu Moralnego Niepokoju fot. Kazimierz Ligocki
Rozmowa z Robertem Górskim, liderem warszawskiego Kabaretu Moralnego Niepokoju.

- Wywiad z kabaretem, to chyba musi być śmieszny (rozmawiamy w towarzystwie sporej części ekipy kabaretu, która co chwilę wybucha śmiechem)?- Nie ma takiej reguły. Jak wyjdzie, tak wyjdzie.

- A da się w ogóle tak na poczekaniu powiedzieć coś śmiesznego?- Generalnie jesteśmy śmieszni, ale przede wszystkim na scenie. A tak to widzicie jak tu jest: sztywniaki. Nikt właściwie nic nie mówi. Tolerujemy się, ale nie przyjaźnimy ze sobą. Łączy nas ta godzina występu, a później siłą rzeczy musimy razem wrócić do domu. Ale staramy się nie zwracać na siebie uwagi (Katarzyna Pakosińska, jedyna kobieta w zespole, nie wytrzymuje i wybucha charakterystycznym śmiechem - dop. red.).

.

- A jak siedzi pan na imprezie rodzinnej, to ma taką presję, że co powie, to musi być śmieszne?- Podejrzewam, że to inni mają presję, iż muszą powiedzieć coś śmiesznego w naszym towarzystwie, żeby też się popisać znajomością dowcipów. To bywa czasem męczące, bo ktoś próbuje powiedzieć kawał już znany, a do tego nie zawsze robi to dobrze. No i trzeba to jakoś znieść.

- Miał pan kiedyś taki sen: wychodzi pan na sceną, zaczyna mówić, a nikt z widowni się nie śmieje?- Ja mam tylko, szczerze mówiąc, erotyczne sny. Ale też często coś się tam nie udaje.

- Proszę rozwinąć...- Ja żartuję... Znaczy żartuję, że cały czas mi się to śni. Bo tylko czasem się śni. Zwłaszcza jak przejechaliśmy się po Gorzowie. Tutaj dziewczyny są naprawdę urodziwe.

- Z czego najłatwiej robić sobie jaja?- Im bardziej ludzie traktują coś poważnie, tym łatwiej to zaatakować, bo nie spodziewają się, że akurat z tej strony przyjdzie szarża. Tematem do żartów może być nawet biuro matrymonialne albo galeria obrazów, które są w naszych skeczach.

- A z czego najtrudniej żartować?- To bardziej polega na kwestii smaku i wyczuciu granicy, żeby kogoś specjalnie nie urazić. Szczególnie kogoś, kto na to nie zasłużył. Za to można podszczypywać. To się zresztą samemu czuje, że się przeszarżowało.

- To może trudno z polityki, której w waszych skeczach nie ma prawie w ogóle?- Rzeczywiście nie jesteśmy kabaretem politycznym w ścisłym tego słowa znaczeniu. Ale nie stronimy od polityki. Po prostu nie jest ona głównym tematem naszej twórczości. Ale dosyć tego! W tym roku będziemy gospodarzami kabaretu w Opolu i przyrzekam, że będzie bardzo polityczny. Do tego będzie bardzo ostry, a ponieważ pójdzie na żywo, to nikt nam nic nie zabroni.

- A kiedy było łatwiej żartować z polityki: w tym roku, w poprzednim czy może pięć lat temu?- No wiadomo, że jak rządził PiS, to tam byli bardziej barwni ludzie niż teraz. Nie uważacie, że jak Gosiewski i Karski stoją obok siebie, to wyglądają jak dwa krasnale? Natomiast w obecnym rządzie nie ma aż tak kolorowych postaci. Chociaż jak oglądaliśmy sobie pana Drzewieckiego, otwierającego Stadion Narodowy, to żeśmy zgodnie stwierdzili, że wygląda jak osoba, która przed chwilą wytrzeźwiała, pokropiła się wodą kolońską, coś powiedziała do kamery, po czym z powrotem rzuciła się w szpony swojego nałogu.

- Macie bardzo dużo skeczy. Niektóre kabarety robią ich po 20-30, a wy 200-300. Z czego to wynika?- Mamy po prostu nieustającą erekcję twórczą. Musimy z siebie to wyrzucić. Poza tym nie chce nam się grać cały czas tego samego. Ciągle mamy nowe pomysły, dlaczego więc z tego nie korzystać?

- To skąd te pomysły?- Ja mam łeb jak sklep (śmiech)!

- Dziękuję.
Krzysztof Korsak
0 95 722 57 72
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska