Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robert Kubica pokazał lwi pazur

PRZEMYSŁAW PIOTROWSKI (f1.pl) 0 68 324 88 69 [email protected]
Robert Kubica pokazał, że Brawn GP wcale nie musi odjechać reszcie. Gdyby nie wypadek z Sebastianem Vettelem, pewnie dobrałby się do skóry Jensonowi Buttonowi.
Robert Kubica pokazał, że Brawn GP wcale nie musi odjechać reszcie. Gdyby nie wypadek z Sebastianem Vettelem, pewnie dobrałby się do skóry Jensonowi Buttonowi. fot. Tomasz Gawałkiewicz
Robert Kubica miał wielką szansę na podium, ale pozbawił go tego Sebastian Vettel. Oprócz Lewisa Hamiltona, tylko Polak pokazał, że ze "starej" gwardii on jest głównym kandydatem do tytułu.

Przesłanek ku temu jest kilka. Pierwsza to, że Kubica jako jedyny z tych, co byli wymieniani jako główni pretendenci do założenia korony, wbrew oczekiwaniom, zajął wysokie, czwarte miejsce w kwalifikacjach. Drugie, że potrafił je utrzymać, a nawet poprawić w czasie wyścigu (do wypadku) i ostatnia - jego BMW Sauber pozwalało mu w końcówce wykręcać najlepsze czasy okrążeń.

Brawn GP jednak odjechał

Przedsezonowe testy pokazały, że "stara" Honda nie zasypiała, nawet w największym kryzysie, gruszek w popiele. Po przejęciu jej przez Rossa Brawna, jak feniks z popiołów odrodziła się i w Australii zgarnęła komplet 18 "oczek". - To jest oszałamiające - przyznał szef zwycięskiego teamu Brawn. - Po tym wszystkim, co przeszedł cały zespół, to jest sensacyjny rezultat. Naprawdę trudno mi znaleźć odpowiednie słowa, aby wyrazić to, co czuję.

W podobnym toni wypowiadał się Jenson Button, który wygrał wyścig, choć zastrzegł, że niezwykle trudno będzie powtórzyć taki sukces. Wiadomo, że Brawn GP, podobnie jak Toyota i Williams, korzysta z oprotestowanych przez inne ekipy, podwójnych dyfuzorów, które dają mu ogromną przewagę.

Tę różnicę skomentował dwukrotny mistrz świata, piąty w Australii, Fernando Alonso z Renault. - Oni grają w zupełnie innej lidze - mówił Hiszpan. - Jeżeli Trybunał Apelacyjny nic nie zrobi, można przyjąć, że wygrają wszystkie siedemnaście wyścigów.

On i tak jeździ w tej lidze

Skoro sam Alonso mówi takie rzeczy, to jazda Polaka mogła wprowadzić w zachwyt. Do wypadku, ścigał się z nimi jak równy z równym (mimo, że nie ma dającego kolejnych 80 koni mechanicznych KERS-u). Gdyby Vettel nie "wpakował" mu się w bok bolidu, mógł walczyć o pierwsze miejsce. Na pytanie, jakie byłyby jego szanse gdyby nie Niemiec, Kubica odpowiedział, że powalczyłby o zwycięstwo. I tak by było, bo nasz as na każdym okrążeniu był znacznie szybszy od rywali. - Jechałem zdecydowanie szybciej, niż Vettel i Button. Błyskawicznie ich dochodziłem, szczególnie na moim ostatnim kółku - mówił Polak.

Sam incydent był ewidentną winą Niemca, bo Kubica już go wyprzedził. Po wyścigu przeprosił Polaka, ale to nie wystarczyło i sędziowie ukarali go cofnięciem o dziesięć pozycji w kolejnym Grand Prix Malezji.

Kopiują podwójne dyfuzory

Po tym wyścigu wszystko stanęło na głowie. Fatalnie zaprezentowało się dotąd niedoścignione Ferrari, które nie zdobyło nawet "oczka", bo i Felipe Massa i Kimi Raikkonen nie ukończyli wyścigu. BMW Sauber ostatecznie również nie zapunktowało, a do całkowitej klęski brakowało tylko kiepskiego startu McLarena-Mercedesa, ale Hamilton uratował honor niedawnych potęg.

Co zatem zrobić, aby wrócić na szczyt? Wszystkie te ekipy już ostro wzięły się do roboty nad skopiowaniem dyfuzorów Brawn GP. Przemodelowanie swoich na wzór rywali nie jest jednak łatwe. - To wszystko wymaga czasu, zresztą zespoły, które już mają taki podwójny dyfuzor, poprawią samochody, bo będą prowadziły w tym czasie prace rozwojowe. Trudno przypuszczać, aby ich rozwiązanie zostało już w pełni wyeksploatowane. To dopiero początek - utrzymuje szef BMW Sauber Mario Theissen.

Na szczęście Kubica jest w formie. W niedzielę pokazał lwi pazur i mimo tego, że nie ma ani KERS-u, ani podwójnego dyfuzora, nie było tego specjalnie widać. Tym startem udowodnił, że jest jednym z kandydatów na mistrza. Bo co będzie, jak jego team skopiuje rozwiązanie z Brawn GP...?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska