Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robert Pattinson - gwiazda „Zmierzchu” i „Tenet” - ma koronawirusa. Wstrzymano zdjęcia do nowego filmu o Batmanie

Zdzisław Haczek
Zdzisław Haczek
W filmie „Tenet” Christophera Nolana – Robert Pattinson parneruje Johnowi Davidowi Washingtonowi
W filmie „Tenet” Christophera Nolana – Robert Pattinson parneruje Johnowi Davidowi Washingtonowi WARNER BROS.
W kinach wreszcie wyczekiwany „Tenet” Christophera Nolana z ciekawą rolą Roberta Pattinsona. Tymczasem w Wielkiej Brytanii przerwano zdjęcia do filmu z udziałem 34-letniego aktora. Powód: dodani wynik testu na koronawirusa.

Robert Pattinson zanim zdobył megapopularność rolę wampira w sadze „Zmierzch”, zagrał m.in. w „Vanity”, gdzie partnerował Reese Witherspoon, a w 2003 roku w czwartej części przygód Harrego Pottera – „Harry Potter i Czara Ognia”, gdzie wcielił się w Cedricka Diggory’ego.

Wyrósł z kina młodzieżowego

34-letni dziś brytyjski aktor ma na koncie szereg ról. Robert Pattinson zagrał m.in. w „Cosmopolis” Davida Cronenberga, „Life” Antona Corbijna, „Lighthouse” Roberta Eggersa – przez co trudno go już kojarzyć z młodzieżową gwiazdą „Zmierzchu” – cyklu, który przyniósł mu tyleż nagród i nominacji do Teen Choice, co nominacji do Złotych Malin.

Robert Pattinson z koronawirusem. Kiedy przyleci nowy Batman?

W Wielkiej Brytanii przerwano właśnie zdjęcia do „The Batman”, gdzie Robert Pattinson wciela się w tytułowego Człowieka Nietoprzerza – w cywilu: Bruce’a Wayne’a. Branżowe pisma X Muzy doniosły, że aktor ma pozytywny wynik testu na koronawirusa.
Premiera nowego Batmana planowana jest na wrzesień 2021.

Robert Pattinson w pętli "Tenet"

Tymczasem w polskich kinach możemy oglądać Roberta Pattinsona w kolejnej ciekawej roli, którą stworzył w wyczekiwanym – przez pandemię zmieniano terminy premiery – filmie „Tenet”, najnowszym dziele Christophera Nolana, reżysera „Incepcji”, „Dunkierki”, „Memento” czy widowiska s-f „Interstellar”.

„Tenet” Christophera Nolana: Kiedy kula wraca do lufy…

Kiedy w filmie „Tenet” kula wyskakuje ze ściany czy z podłogi i wraca do lufy, z której ją wystrzelono – lepiej nie znajdować się na drodze pocisku… Jest tak samo groźny. A może groźniejszy?

W najnowszym obrazie w reżyserii Christophera Nolana ludzie chodzą do tyłu, rozbite samochody wracają do stanu przed kraksą, rzeczywistość goni do przodu i z tą samą prędkością się cofa – wszystko wygląda jak film co rusz przewijany w obie strony przez kapryśnego kinomana. Do tego obie czasowe narracje nakładają się na siebie w tym samym kadrze…

Uff! 150 minut mocno dialogowych sekwencji, wycieczek na temat złożoności czasu i materii, przyszłości, która chce decydować o przeszłości, entropii - może zmęczyć. Bo przecież tak bardzo chcemy nadążyć za filmowcem, który udanie rewitalizował nam Batmana, po trzykroć „rozstrzelał” tykaniem zegara na plażach Dunkierki (ech, te trzy plany czasowe), wykrzywił w kinowym fotelu „Incepcją”, porywając szkatułkową fabułą snu we śnie. Ale przecież przed laty Nolan zaprosił do ucieczki wstecz z Guy’em Pearcem w „Memento”. I to z tamtym obrazem najbardziej oczekiwany (premierę przekładano przez pandemię) film lata 2020 ma chyba najwięcej wspólnego. Nic nie jest bowiem pewne. Natomiast wiele nam się tylko wydaje.

Dlatego bez uprzedzeń dajmy się wciągnąć w szpiegowską intrygę, gdzie John David Washington (syn słynnego Denzela) w roli Protagonisty niczym James Bond bierze udział w globalnej (nie chodzi tylko o geografię…) walce o przyszłość (a może teraźniejszość…) ludzkości. Atrakcyjnych sekwencji pojedynków, pościgów i walk nie brakuje. Tym bardziej gdy przeciwnik wymierza ciosy i stosuje dźwignie „do tyłu”. Pośmiejmy się z akcentu Kennetha Branagha w roli rosyjskiego oligarchy. Doceńmy pierwszorzędną kreację Roberta Pattinsona (już dawno „wyrósł” ze „Zmierzchu”).

I z uwagą śledźmy zapętlone losy bohaterów filmu, którego tytuł „Tenet” to palindrom – klucz do dwuipółgodzinnej zabawy. Z czasem (wiem – brzmi trochę śmiesznie w kontekście tego dzieła Nolana) „męcząca” układanka zaczyna podsuwać coraz więcej nawiązań i rozwiązań. Wracamy w te same miejsca akcji, ale widzimy je inaczej. Nagle nawet krem do opalania zastosowany na pokładzie statku zyskuje na znaczeniu… Cierpliwość zostaje nagrodzona. Czy wychodzimy z kina mądrzejsi? Chyba trochę skołowani… Ale pamiętajmy, że kino to najczęściej rozrywka, a w przypadku obrazu „Tenet” karuzelą kręci mistrz takiej wersji X Muzy – Christopher Nolan.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska